Mięso umyć, wytrzeć papierowym ręcznikiem, delikatnie ponacinać skórę. Natrzeć solą i czerwonym pieprzem. Posmarować olejem, dodać listki laurowe( 3/4 szt.), zawinąć w folię i odstawić do lodówki na kilka godzin.
To jest bardzo tanie, niezbyt efektowne, ale za to smaczne danie. Po prostu: polski obiad. To jedna z tych potraw, która wymaga kilku czynności na jednej patelni przez 15 min i później zostaje już tylko oczekiwanie aż reszta sama się zrobi przez godzinkę na wolnym ogniu.
Nadciągnął sezon botwinkowy - młode buraczki są już dość duże , więc można wrzucić do zupy coś więcej niż same liście ( za którymi nie przepadam ) i łodyżki :) Moja botwinka jest połączeniem tradycyjnej botwiny i barszczyku .
Nareszcie jest i można się nią zajadać do woli ! Dzisiaj pierwszy raz w tym sezonie zrobiłam młodą kapustkę - wyszła pyszna , jako dodatek były młode ziemniaki - i niczego więcej nie potrzeba :)
Kilka dni temu odkurzyłam ten przepis zdobyty ukradkiem od znajomych z Gdańska. Któż to wie skąd on tam przywędrował, można by domniemywać nawet, że ma on kanadyjskie korzenie i nie zdziwiłoby mnie to wcale. Powiem szczerze, że nic w nim nigdy nie zmieniałam, nie ulepszałam z obawy przed utratą którejś nuty smakowej i zmarnowaniu 30 minut pracy i godziny tęsknoty za przyjemnością.
A zmieniając temat, to mój Kochany Sześciolatek bardzo domaga się sławy na łamach tego bloga, a że już trochę umie czytać, to będzie przeszczęśliwy, jak jutro rano pokażę mu jego własne „danie” wraz z „przepisem”. Deserek ten wymyślił sam i prawie sam go przygotował, ja mu tylko trochę pomagałam.
Dziś zaprezentuję nasz obiadek, który jest całkowicie moim wymysłem, a który bardzo chętnie proponuję z okazji Pomidorowego Tygodnia. W sumie nawet nie sądziłam, że uda mi się przygotować aż trzy potrawy na tę okoliczność. :) Moje danie obiadowe jest bardzo pyszne,a przede wszystkim bardzo sycące. Cała nasza trójka zgodnie to stwierdziła :)
Moim zdaniem, najlepsze szaszłyki to są te z grilla, pieczone na prawdziwym ogniu, owiane delikatnym dymem. Niestety zimą trzeba obejść się bez takich przyjemności, ale szaszłyki można z powodzeniem zrobić w piekarniku. Nie są aż tak aromatyczne, ale jest to jakaś odmiana dla nudnych sznycli czy kotletów.
Łosoś jest rybą, na którą zawsze mam ochotę.Powszechnie wiadomo, że jedzenie ryb jest zdrowe i zmniejsza ryzyko zachorowań na różne choroby, w tym choroby serca.Zrobiłam łososia, którego smak podbiłam czymś więcej niż tradycyjna cytryna.Zachęcam do przygotowania łososia w zielonym sosie.
Kuskus zalać wodą - wg. instrukcji na opakowaniu. Odsączony i zimny przełożyć do miski. Dodać drobno posiekane liście pietruszki i wymieszać. Polać całość obficie oliwa - nie aż tak by wszystko pływało w oliwie, ale powinno być jej sporo. Dodać pokrojonego w drobna kostkę pomidora - bez gniazd nasiennych i małą posiekaną cebulę.
Przepis zaczerpnęłam z blogu Lemontea, lecz nieco go zmodyfikowałam.Wyszedł rewelacyjnie - w sam raz na szybki obiad, wystarczy tylko podsmażyć mięso, co też dziś zrobiłam i z 10 słoików zostało 9.
Zielono - żółta, wiosenna, pachnąca, zdrowa i bajecznie smaczna sałatka, którą można zjeść na śniadanko lub do obiadu. Kiedy zobaczyłam przepis na tę sałatkę na blogu Casi nie mogłam się jej oprzeć. Sałatka pojawiła się także na blogu Kuchareczki i Edysi, a teraz czas na mnie :) Mój blog jest o słodkościach,ale myślę,że nie pogniewacie się jesli od czasu do czasu pojawią się inne smakowitości, niekoniecznie słodkie :)
Piąty wpis to ... śledzie , bo dawno ich nie było ;))) Zrobiłam eksperymentalnie śledzika według przepisu podanego przez Yfcię w Galerii Potraw . Jeżeli lubicie pikantno-słodkie smaki , to ta potrawa jest właśnie dla Was .
Golonki myjemy, wkładamy do gara. Zalewamy wodą, dodajemy włoszczyznę i przyprawy (pieprz, sól, listki laurowe, ziele angielskie). Gotujemy na małym ogniu przez około 1,5 godziny (czas zależy od jakości mięsa). Po ugotowaniu golonki nacieramy ziołami prowansalskimi
Po raz pierwszy na moim blogu prezentuję danie obiadowe, coś na duży głód, coś zdrowego, coś z zieleninką :) Dodałam do kategorii nową - "dania różne" z myślą, że co jakiś czas będą pojawiały się takie właśnie przepisy na moim ciasteczkowym blogu. Coś innego, lecz do zjedzenia, coś zdrowego do przyrządzenia.