Na ten przepis trafiłam, przeglądając stare numery gazety „Moje Gotowanie” - 2003 roku, i sama się zdziwiłam, ile tam jest ciekawych przepisów, które można wykorzystać :)
Chłodnik należy do tych dań, które robię bardzo rzadko. Ale ostatnie upały dały mi się trochę we znaki więc zamiast lodów zrobiłam tę zimną zupę. Wahałam się czy robić z botwinki czy z ogórków ale jednak przeważył walor kolorystyczny. Bo właśnie za to najbardziej lubię ten chłodnik.
Ostatnio zabrałam się za zupę ale jak zwykle w trakcie gotowania okazało się że czegoś nie mam. Tym razem brakowało mi ziemniaków. Ponieważ zupa była już nastawiona, po zastanowieniu się pomyślałam, że do odważonej już kapusty dodam trochę ryżu. Efekt wyszedł mi bardziej niż smaczny. Polecam taką zupę.
W sobotę zorganizowaliśmy z przyjaciółmi tematyczne gotowanie, tym razem po rosyjsku.
Posiłkując się książką kucharską (i intuicją) przygotowaliśmy wielki gar Solianki- gęstej, pożywnej zupy z dodatkiem ryb, kiszonych ogórków i oliwek.
Brzmi dziwnie?
Może faktycznie odrobinę ekscentryczne to połączenie, ale za to wprost przepyszne! Słowo!
Dorzuciłam ogórki i rzodkiewki a także szczypiorek i koperek. Wymieszałam - dodałam do smaku soli i pieprzu. Przełożyłam do talerzy a na wierzchu położyłam ćwiartki jajka ugotowanego na twardo. Jak dla mnie rewelacja.
Moją propozycją na nadchodzące upały jest chłodnik, tym razem ogórkowy. Średnio wypróbowuję jeden chłodnik na rok, bo nie jestem ich specjalną miłośniczką, ale muszę przyznać, że taki dobrze schłodzony idealnie pasuje na upalny dzień.
Zupa z soczewicy to jedna z nielicznych zup, na którą mam zawsze ochotę. Na moim blogu znajdziecie jeszcze kilka wypróbowanych przepisów na smaczne zupy zarówno z czerwonej, jak i zielonej soczewicy. A dzisiaj proponuję wegetariańską - doprawioną czosnkiem, majerankiem i cząbrem. Przepis na nią znalazłam w książce "Zupy" autorstwa M. Grzymskiej i N. Kosińskiej.
Zupa wyszła boska! Gęsta, rozgrzewająca, a przy tym zaskakująco delikatna. Leciutko tylko pikantna, z wyraźnym akcentem pomarańczy i imbiru. Wszystko razem komponuje się po prostu rewelacyjnie. Polecam Wam serdecznie.
Kukurydza najlepiej smakuje w sezonie ale z uwagi na to, że zawiera bardzo cenne witaminy i minerały należy spożywać ją przez cały rok. Dlatego dzisiaj proponuję Wam delikatną kremową zupę z kukurydzy ale w jesienno-zimowej wersji czyli z okrasą:))