To również jeden z moich starych przepisów, do tej pory robiłam jednak taką sałatkę z ogórków. Z cukinii wychodzi jednak też bardzo dobra - słodko-kwaśna, lekko octowa.
Przepis na tę cukinię miałam zapisany już od dłuższego czasu, ale trochę się go bałam - cukinia na słodko? Zostałam jednak niejako zmuszona, przez nadmiar cukinii, do jego wykorzystania - i okazało się, że wyszło naprawdę fajnie.
Flan to jeden z deserów, który zapamiętałam z naszej wycieczki do Hiszpanii. Deser ten był zawsze na stole szwedzkim podczas śniadań czy obiadokolacji w hotelu, w którym mieszkaliśmy. Bardzo nam wtedy smakował, mój Ukochany jadł go każdego dnia z wielkim smakiem. Zawsze chciałam odtworzyć ten smak w domu. Najpierw nie znałam nazwy, a potem jak już się dowiedziałam, to zrobienie go wydawało mi się zbyt trudne albo czegoś mi brakowało.
Jest to kolejny przepis, który uratował mnie od nadmiaru cukinii, a znalazłam go na Wielkim Żarciu. Można ten sosik zapasteryzować i trzymać w słoikach, ale oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wykorzystać go na zwykły obiad. Pasuje dobrze do mięsa i makaronu.
Bardzo lubię zaglądać do greckich przepisów. Uwielbiam ich pomysły na rybne dania, ale i warzywne są cudowne, jak choćby ta zapiekana w cieście filo cukinia. Z tymże tym razem musiałam sięgnąć po ciasto francuskie, bo tylko do niego miałam dostęp. Musiałam więc przy stole trochę udawać Greka. ;-)
To juz chyba jakies maniactwo, bo z okazji "Korzennego weekendu" u mnie znow jablka i cynamon. Tym razem w innej postaci, a mianowicie jako herbata. Mieszanka cynamonu i jablka jak juz pisalam nalezy do moich ulubionych, tak wiec nie trudno sie domyslic, ze to moja ulubiona herbata. Zawsze gdy nadchodzi jesien i dni sa chlodniejsze, moja rodzina raczy sie ta herbatka.
Ulubione wakacyjne danie.Nadaje się do poczęstowania gości, nadaje się na niedzielny obiad - wtedy zostaje coś na poniedziałek i możemy zrobić np. knedliki do tego.Obowiązkowo z tzw. białą papryką - moją ulubioną...A czasami biała papryka dojrzeje i mamy czerwoną paprykę ;)
Przekładanka bałkańska...Hmmm...nie wiem czy ta nazwa dalej należy się mojej potrawie, bo nie użyłam sera bałkańskiego, tylko fety. Jeśli mam być szczera, nie mam pojęcia czy i czym te dwa rodzaje sera się różnią. Chętnie się dowiem, jeśli ktoś z was wie :)
Przychodzi taki dzień, że chce się coś słodkiego, ale nie ma się ochoty na długie stanie w kuchni, bo piękna pogoda za oknem czy ciekawa książka na półce lub po prostu ogarnia nas leniuszek. Zdarza się, a co? ;) Tak było ze mną , więc postanowiłam chwycić przepis, który dostałam kiedyś od Irytka - przepis na szybką, prostą i pyszną szarlotkę sypaną.
Tarta jest doskonalym polaczeniem slonej fety i slodkich pomidorkow koktajlowych. Przyznam, ze bylam nia mile zaskoczona. Mam nadzieje, ze Wam rowniez zasmakuje.
Przepis pojawiał się na wielu blogach w różnych wersjach.Wszyscy podają jako źródło Wielkie Żarcie.Ja też skorzystałam z tego przepisu, dodałam tylko marchewkę i pędy bambusa.Sos wyszedł pyszny - pikantny, trochę słodki, trochę kwaśny ...
Oprócz tego zrobiłam kaszkę manną mojej babci - dla Krzysia - kaszkę manną prababci Zosi. Delikatna, kremowa, kojąca nerwy. Pamiętam jak Babcia robiła mi taką kaszkę nie tylko jak byłam mała. Również w szkole średniej. Smakuje zawsze. Nieważne ile ma się lat. I najważniejsze w niej jest to, że uspokaja i wprawia w błogi nastrój. Niezwykła kaszka manna. Comfort food. Pycha!
Po przygotowaniu nalewki brzoskwiniowej zostało mi pół butelki spirytusu, który postanowiłam jakoś wykorzystać. (Nalewki jeszcze nie mogę pokazać, gdyż musi jeszcze dość długo postać, ale pachnie i wygląda zachęcająco). Tak więc pozostały spirytus zużyłam do adwokata, który bardzo lubię - a domowy jest moim zdaniem znacznie lepszy niż ten ze sklepu.
Zrobiłam moje pierwsze knedle :) Bardzo się z tego cieszę, bo mimo, iż wyszły mi ciut za duże i niezbyt zgrabne, to były smaczne!:) Zjedliśmy je na obiadek polewając delikatnie śmietanką. Przepis na knedle znalazłam na blogu Aklat, zmieniając tylko owoc, bo zamiast moreli dałam śliwki.