Postanowiłam więc sama coś ugotować. Pomysł na tę zupę znalazłam na blogu Majeranek y cilantro. Jest mocno ostra, więc dobrze rozgrzewa w chłodny dzień taki jak dziś. Zdecydowanie polecam!
Będąc w klimacie gotowania po polsku uwarzyłam (jak to mówi mająca wczoraj urodziny Siostra) zupę ogórkową. Należy ona do moich ulubionych zup, których jest dość sporo :) Jak tak dalej pójdzie to będę musiała założyć osobną kategorię z zupami ;)
Czy macie ochotę na orientalne szaleństwo?A może marzycie o podróży do kraju niebiańskiego smoka?Jeśli odwiedzając małą chińską knajpkę marzycie chociaż o częściowym przeniesieniu tych tajemniczych smaków do swojego domu, musicie przygotować zupę z kiełków fasoli mung.Ja lubię takie smaki, pamiętam pierwszą wizytę, w restauracji której właściciel słabo mówił po polsku ale nadrabiał to uśmiechem oraz pięknym ukłonem.
Lubię chodzić po lesie w poszukiwaniu grzybów nawet jeśli nie znajdę ani jednego. Ważna jest cisza i zapachy. Taki leśny odpoczynek dla ciała i duszy.Jest coś niezwykłego w tym wspólnym cichym poszukiwaniu, bez rozmowy. Ale nie będę się rozpisywać teraz na ten temat bo tu chodzi o zupę ;-)
Już dawno chciałam przygotować zupę z porów, gdyż bardzo lubię te zielone warzywa. Przejrzałam wiele przepisów, ale w każdym było coś nie tak. W końcu znalazłam jeden, który zdecydowanie przypadł mi do gustu.
Na ten przepis trafiłam, przeglądając stare numery gazety „Moje Gotowanie” - 2003 roku, i sama się zdziwiłam, ile tam jest ciekawych przepisów, które można wykorzystać :)
Zupę szczawiową uwielbiam, szczególnie podaną na gorąco z pysznym jajeczkiem. Uwielbiam ten kwaskowaty smak szczawiu i mogę go jeść ot tak prosto z łąki ;) Ten, którego użyłam do zupy kupiłam, ale na pewno wybiorę się także na poszukiwanie szczawiu na pobliską łąkę :)
Przepis znalazłam przy okazji szukania przepisów kuchni mołdawskiej na tej stronie.Bardzo lubimy pomidorową, średnio raz w tygodniu gości ona na naszym stole.Ta jest pyszna i błyskawiczna.
Wieprzowiną w karmelu rozpoczęłam dla siebie chiński tydzień. Niestety, na zakupach zostałam podstawiona pod ścianą i zamiast kotletów schabowych musiałam kupić pierś z kurczaka. Pakowaną po 4 sztuki, co pięknie się złożyło. Jedną z piersi zużyłam na zupę, pozostałe 3 na kurczaka z ananasem i papryką.
Jagody przebrać, umyć, odsączyć na sicie. Wrzucić do malaksera razem z cukrem i wymieszać. Dodać śmietanę i maślankę. Wszystko zmiksować na spienioną masę. Wlać do miseczek z odrobiną makaronu. Udekorować jagodami.
Mleko zagotowujemy z pokruszoną czekoladą. żółtka ucieramy z cukrem na kogel-mogel, łączymy z gorącą, zestawioną z ognia Zupą -cały czas ubijając, by żółtka dobrze sie połączyły, a zupa była jednolita. Dodajemy do zupy pokrojone w paseczki morele i odsaczone rodzynki.
Dziś gości u mnie kuchnia polska, a to z prostej przyczyny - Irena i Andrzej ponownie zorganizowali Akcję Gotujemy po polsku, a to z okazji jutrzejszego święta. Akcję uważam za bardzo fajną i bardzo trafioną. Miły sposób na świętowanie. W przyszłym roku muszę się do niej bardziej przygotować, wymyślić coś ekskluzywnego. Dziś zrobilam sałatkę ziemniaczaną na czwórkę i zupę cytrynową na czwórkę z plusem (skala od jedynki do szóstki, noty wystawione przez męża i dzieci). :-)))
Do mięsa dodać 1/3 posiekanych ziół, jajko i posiekany czosnek, przyprawić solą i pieprzem, wymieszać ( ja dodałam jeszcze garść bułki tartej). Kiedy ryż już będzie prawie gotowy, dodać do garnka obsmażone warzywa. Łyżeczką formować kulki mięsne i wrzucać do wrzącej zupy, mieszając żeby się nie posklejały.
Po feriach dzieciaki czują się jakoś niepysznie, bo nauka w szkole trwa do późnych godzin i dochodzą zajęcia dodatkowe, i już odrabianie lekcji, pakowanie się, myśli o sprawdzianach, a sanki stoją... i nie ma kiedy na nie pójść i znów szaro, bo w murach i znów kierat. Żal mi dzieciaków, czekam na dni, kiedy kończą wcześniej lekcje, na weekend. Dopóki zimę spędza się swawoląc na dworze, to jest super, ale teraz jak znów trzeba brnąć po śniegu od obowiązku do obowiązku, to bywa ciężko. ;-)