Szkoda jednak że ten piękny zielony kolor podczas gotowania znika. Podaje zawsze z ugotowanym jajkiem i młodziutkimi ziemniaczkami na osobnym talerzu polanymi delikatnie tłuszczem ze szczypiorkiem :-)
Do czerwonego barszczu najczęściej podaję krokiety z kapustą i grzybami. Lubię też połączenie barszczu i pieczonego kapuśniaczka. Ale na pierwszym miejscu stawiam barszcz z uszkami. Nadzienie do uszek zazwyczaj robię z grzybów suszonych bądź grzybów mrożonych i kapusty. Tym razem farsz zrobiłam zupełnie inaczej. Uszka nadziewałam mięsem i są takimi małymi miniaturkami pierogów z mięsem.
Jakiś czas temu zobaczyłam ją w programie "Ewa Gotuje". Już wtedy zaprogramowałam się na jej przygotowanie, ale debiut nastąpił dopiero dziś. Myślę sobie nad jej wersjami i sposobami podania. Czytałam gdzieś, że ktoś oprócz pulpecików dodaje makaron, więc może pasowałby również kuskus? Z całą pewnością będzie dobrze współgrać z kawałkiem bagietki czy grzankami.
Uwielbiam brokuły i chyba nie skłamię, jeśli powiem, że to moje ulubione warzywo. Zupę brokułową jadłam oczywiście mnóstwo razy, ale pomysł, by dodać do niej gruszkę był dla mnie czymś nowym.
Zajrzałam do starego zeszytu z przepisami i znalazłam właśnie tę zupę. Ostatni raz robiłam ją kilkanaście lat temu, więc najwyższy czas przypomnieć sobie, jak smakuje :)
Cebulę i pora pokroić w cienkie plasterki, wrzucić na rozgrzany olej i zeszklić. Grzyby pokroić w cienkie paski, wrzucić do gara i zalać wodą (...) Dodać starte na tarce warzywa, listki laurowe, ziele angielskie i zeszkloną cebulę z porem.
Dzisiaj nie było rosołu. A jeszcze wczoraj napisałam gdzieś że niedziela bez rosołu to nie niedziela. Okazuje się jednak, że można przeżyć bo zupa pieczarkowa jest doskonałym zastępstwem. Zaostrzyłam jej smak ostrym smakiem gorgonzoli i podałam z grzankami czosnkowymi.
Bardzo lubię słuchać audycji 'instrukcja obsługi człowieka' grażyny dobroń, zwłaszcza tych, w których jest mowa o wpływie sposobu żywienia na zdrowie. W którymś odcinku zalecano jeść zupy, bo pobudzają układ immunologiczny. I choć nie lubię gotować zup (choć lubię je jeść), to jakoś to mi zadziałało na wyobraźnię.
Dzisiaj polecam kolejną pyszną zupę. Naprawdę smakuje znakomicie i mówię to ja, osoba, która za zupami nie przepada. Smak zupy to niewątpliwie zasługa soczewicy i selera naciowego, dodatkowo podkręcony serem pleśniowym. Soczewica to dla mnie takie niepozorne warzywo a wszystko z nią w składzie smakuje naprawdę znakomicie.
Przepisów na tą popularną i lubianą zupę jest bez liku ale ja dzisiaj odwołuję się do przepisu, który pochodzi z wiekowej już książki pt.: „ Ilustrowany Kucharz Krakowski dla oszczędnych gospodyń” wydanie dziewiąte z około 1900 r
Gdy raz spróbuje się tej zupy, chętnie jadłoby się ją częściej i częściej. Przynajmniej ja tak mam;D Trzeba przyznać, że chili, pomidory, mleko kokosowe, masło orzechowe i szpinak to świetne połączenie!
Zupa cebulowa jest jedną z moich ulubionych zup. Krem z winem, czasem podlany brandy z grzankami z serem - szaleństwo smaku. Znalazłam jednak nowy przepis na blogu poszukiwań smaku, który odebrał jej pierwszeństwo.