Ta pyszna zupa wpadła mi w oko na blogu Pieprz czy wanilia, który bardzo lubię. Ponieważ przepadam za soczewicą, postanowiłam tę zupkę ugotować - i bingo, jest super i wchodzi do mojego stałego repertuaru.
Ostatnio mało u mnie nowych wpisów - na rynku jest tyle młodych, świeżych warzyw, że po prostu gotuję je na parze i pochłaniam wprost, bez żadnych dodatkowych aranżacji. Wczoraj na przykład była żółta fasolka szparagowa, do tego jajko sadzone i małosolne ogóreczki - pycha.
Pomysł na tę sałatkę znalazłam w najnowszym numerze "Soli i pieprzu". Jest bardzo pyszna i podoba mi się wykorzystanie pesto w dressingu, na pewno będę jeszcze korzystać z tego pomysłu.
Ostatnio robiłam awokado na słodko . Dzisiaj na śniadanie postanowiłam spróbować jak smakuje w wersji słono-pikantnej - okazało się , że całkiem dobrze . Na próbę zrobiłam małą porcję pasty - taką jednoosobową - akurat na śniadanie :)
Zimne ziemniaki obrać, pokroić na ćwiartki. Do sporej miski wrzucić ziemniaki, cebule, kapary, oliwki - posolić, dodać pieprzu i zalać oliwą. Wymieszać i dolać octu winnego. Zamieszać i odstawić na 30 minut, najlepiej do lodówki. A potem smacznego.
Podobno jest to ulubiona potrawa florentyńczyków, jeśli tak jest naprawdę, to wcale się nie dziwię, bo jest naprawdę pyszna! Podobno najbardziej smakuje, kiedy ugotuje się ją w glinianym garnku, muszę uwierzyć na słowo, bo takiego garnka nie posiadam.
Nie bardzo wiedziałam, co zrobić na dzisiejszą kolację. Bo niby nie byliśmy z mężem za bardzo głodni, ale po tym jak moja siostra zaczęła nas kusić zupą gulaszową i nieziemskim muffinami z jagodami, zapragnęliśmy coś dobrego przekąsić. Ponieważ jesteśmy w klimatach czeskich, postanowiłam przygotować coś właśnie z tej kuchni.
Cukinię poznałam i polubiłam tak naprawdę dopiero tego lata i myślę, że zostaniemy przyjaciółkami na dłużej. Smażone platerki cukinii, najprostsze danie z jej udziałem, już kiedyś pokazywałam. W bałkańskiej przekładance, na którą przepis można znaleźć poniżej, też miała swój udział.
Te sznycelki to polaczenie ryzu z warzywami oraz dopelniajacymi smaku przyprawami. Osobiscie lubie ryz z lagodnym curry. Potrawa jest tym lepsza, ze smak marchwi i cukini nie zginal i mimo sporej ilosci ryzu jest nadal wyczuwalny.
A na obiad czerwona zupa, ciepła, gęsta, krzepiąca. Od Notme. Jej barszcz wzbogaciłam czosnkiem i balsamico, obowiązkową obecnością sosu sojowego, bo nie potrafię się bez tych dodatków obejść. ;-) Objeść. ;-)))
To jest takie kryzysowe danie dla dużej rodziny :)Wystarczy poprzedniego dnia ugotować gar ziemniaków na obiad, resztę ziemniaków zmielić z twarogiem, dodać jajko albo dwa, dosypać mąkę, zagnieść, pokroić i ugotować :)
Obejrzałam niedawno program o kobiecie, która ważyła 185,5 kg. Kiedy przeanalizowano jej dietę, okazało się, że zjada ona co miesiąc 9 kg cukru!!! Było to wszystko tak przerażające, że z miejsca straciłam ochotę na pierogi i inne tego typu potrawy, chociaż do wagi tej kobiety brakuje mi dobre 120 kg :) Mimo chłodnej pogody, która raczej nie sprzyja sałatkom, postanowiłam zrobić coś w miarę lekkiego.
Bardzo prosta i szybka a jednocześnie smaczna sałatka. Bo czy może być coś szybszego niż otworzenie puszek lub słoików i zmieszanie składników:) Przepis zglaszam do Baru sałatkowego.
Zerwałam kartkę z kalendarza, na której znalazłam dziś napis "Nie odmawiaj sobie przyjemności". Postanowiłam sobie wziąć to zdanie do serca i .... poszłam na bardzo długi spacer z psem. :-) ... Nie ominęłam jednak dziś kuchni szerokim łukiem. Szybko zrobiłam rozgrzewającą, aromatyczną indyjską zupę. Nie dostalam nigdzie chlebka naan, ani kolendry, podałam ją więc z grissini i z bazylią. :-)