Kiedy JA mam jakieś pozostałości wódki lub widzę promocję na alkohol (...), robię likier mleczny, który moja mama zaczęła robić ładnych kilka-kilkanaście lat temu.
Brak pomysłu na świąteczny prezent? Tę nalewkę zdążycie jeszcze zrobić! Potrzebuje tylko jednego dnia na przegryzienie się (a da się obyć i bez tego); niestety nie mam pojęcia, jak długo zachowuje trwałość, bo u mnie znika w ciągu kilku dni (w najlepszym wypadku, w najgorszym - w jeden wieczór)
W tym roku na moim świątecznym stole gościły wiśnie jako dodatek do potraw i ciast. Ser i wiśnie to doskonałe połączenie ale ja chyba przekonałam się o tym dopiero teraz. Najczęściej do sernika dodawałam brzoskwinie bo to takie oczywiste. Jeśli dobrze osłodzimy ser lekko kwaśne wiśnie fajnie przełamują smak.
Po raz pierwszy piekłam karkówkę. Chciałam, aby pieczeń nie była sucha, a miękka i soczysta, jednocześnie pachnąca i smaczna. I taka właśnie jest, więc bardzo Wam ją polecam! Myślę, że sekret tkwi w długim pieczeniu mięsa, a wcześniej moczeniu w zimnej wodzie z przyprawami.
Ciasto znalazłam na blogu Magia w kuchni. Zaniepokojona brakiem cukru w przepisie powędrowałam do oryginału na blogu Na Miotle. Ciasto wilgotne, ciemne, u nas podane na ciepło z lodami.
Chociaż na blogu pojawił się już przepis na curry, to z perspektywy widzę, że nie był idealny. Znając dobą "curry bazę", można kombinować z różnymi dodatkami: warzywami, mięsem czy strączkowymi. Jednak to zestawienie smakuje mnie i mojemu Lubemu najlepiej.
Miałam ochotę na coś kawowego, nawet już wyjęłam sobie przepis na tiramisu, po czym paczka biszkoptów okazała się paczką bezików więc moje plany musiały ulec modyfikacji. A, że ochota na kawowy deser nie mijała powstało coś takiego. Deser idealny. Jak dla mnie oczywiście bo uwielbiam bitą śmietanę. Bezy są wystarczająco słodkie więc zaoszczędziłam trochę na cukrze. Polecam:)
Danie, które Wam dziś proponuję zrobiłam wybierając się na domówkę sylwestrową. Na wszelki wypadek zrobiłam foto, a że opinie były jednoznacznie pozytywne - oto przepis pojawia się na blogu!
Zrobiłam ją latem, kiedy sezon na pomidory był w pełni, miałam ich bardzo dużo, poprzerabiałam co się dało, a resztę jedliśmy w sałatach i kanapkach. Z myślą o obiedzie pewnego letniego popołudnia podczas "sprzątania" lodówki powstała ta tarta.