Kakaowe naleśniki z bananami i kremem orzechowo-czekoladowym zdziałają cuda. Nie wierzycie ? Zróbcie i się przekonajcie jakie to dobre i co będzie działo się dalej ...
Uwielbiam chałkę!
Zarówno taką w słodkiej wersji, typowo drożdżowej, jak i taką lekką, pszenną , o konsystencji pszennego chleba.
U mnie mówi się na nią postna.
Dziś mam dla Was właśnie na taką przepis-idealna na nadchodzące Święta Wielkanocne ( ale nie tylko! ).
Jest też fantastycznym pomysłem np. na leniwe sobotnie, czy też niedzielne śniadanie.
Przy okazji Wielkiej Nocy testom poddawane są babki, jak się łatwo domyślić. Sądząc po reakcji rodziny ten wypiek mogę zaliczyć do udanych. Choć babka sprawia wrażenie lekko gumiastej, to smakuje rzeczywiście bardzo dobrze. Następnego dnia jest chyba jeszcze lepsza niż po upieczeniu. Co prawda do tego dnia następnego nie wiele zostało.
To wersja inspirowana kuchnią Bliskiego Wschodu, a właściwie stosowanymi w niej przyprawami. Oto podrasowana, unowocześniona wersja klasycznego wiosennego dania, wzbogacona zielenią ogórka i żółcią kurkumy.
Nie jestem miłośniczą słodkich drinków, ale granola pina colada to co innego. Pyszna. Jeśli nie macie alergii na kokosy, ani na ananasy, to serdecznie polecam. Postarajcie się kupić ananasy bio, będzie bezpieczniej.
Klasyczna sałatka jarzynowa pojawia się na każdym świątecznym stole. Jak to zwykle bywa sałatka może się różnić w zależności od domowych tradycji i preferowanych smaków. Znam wersję bez cebuli, z jabłkiem, blanszowanym groszkiem, burakiem, fasolą, z musztardą i jeszcze kilka innych. Ja prezentuję wersję, która od zawsze bywa u mnie na Święta.
Tematem przewodnim ebooka będą mięsa, więc na początek polecam danie dla prawdziwych mięsożerców z krwi i kości. Steki. Wolicie krwiste, medium, czy wysmażone? W razie potrzeby poniżej załączam ściągawkę.
Ponieważ ciągnie mnie na zewnątrz, nie chcę zbyt długo stać w kuchni przy piecu. To też moja propozycja na dziś jest szybka i prosta i mam nadzieję smaczna. Zapraszam na zieloną zupę.
Do mojego puddingu dodałam ananasa i bazylię - takie połączenie wypróbowałam m.in. w sorbecie, który prezentowałam na blogu w tamtym roku. Przydała się również esencja waniliowa i syrop klonowy. Całość świetnie się komponuje. Ważne jest też to, że takie śniadanie można w większości przygotować już wieczorem, a rano jedynie szybko dodać resztę składników.
Historia tej kawy nie jest wcale taka odległa jak mogłoby się wydawać. W latach 40. XX wieku z Irlandii do Kanady wystartował samolot. W krótkim czasie warunki atmosferyczne się pogorszyły, a załoga samolotu była zmuszona do powrotu do Irlandii. Tam w jednej knajpie właściciel poczęstował zdenerwowanych i wyziębionych pasażerów kawą. Do kawy dodał irlandzkiej whiskey, czym zaskoczył swoich przypadkowych gości...
Sernik jest mocno cytrynowy, i nieco tłumi delikatny smak musu bazyliowego. Niemniej, nuta bazylii jest w smaku wyczuwalna, i sprawia, że ciasto staje się naprawdę wyjątkowe. No i ten kolor - mi się ogromnie podoba. Ten delikatny seledyn to zasługa tylko zmiksowanych listków bazylii - jeśli zależy Wam na intensywniejszej barwie, można dodać odrobinę barwnika.