Łososia umyj, pokrop sokiem z cytryny, posyp przyprawą do ryb oraz koperkiem i odstaw na 2 godziny do lodówki.Warzywa i jabłka zetrzyj na tarce albo posiekaj w malakserze na talarki.
Łososia pokroić na kawałki i usmażyć na oleju. Przełożyć do ugotowanego makaronu. Na olej po smażeniu ryby wsypać mąkę i chwilę smażyć. Dolać zimne mleko i cały czas mieszając czekać aż zgęstnieje.
Czasami to przypadek decyduje co danego dnia znajdzie sie na naszych talerzach. I tak jak w zyciu nie lubie zdawac sie na slepy los, tak w kuchni bardzo czesto ulegam chwili, daje poniesc sie fantazji. Jedna w locie zlapana mysl staje sie czesto natchnieniem do stworzenia czegos pysznego.
Za sprawa tegoz zimnego i mokrego lata nie zdazylam nacieszyc sie grillem. Ba, ja nawet nie mialam ani jednej okazji by przyrzadzic cos z grilla. Wlasnie dlatego w tym roku postanowilam lapac kazda nadarzajaca sie okazje. Gdy tylko czas pozwala i deszcz nie leje sie z nieba rzucam haslo do grillowania.
"Ryba wplywa na wszystko" - ta reklame ostatnio dosc czesto widywalam w polskiej tv. Pozniej chodzilam po domu i pod nosem podspiewywalam sobie piosenke, ktora slychac w tle. Musze przyznac, ze ona przesladowala mnie az do bolu.Zaczelam sie nawet zastanawiac jak czesto jadamy rybe i dochodze do dosc zadowalajacych wnioskow. Otoz przynajmniej raz na tydzien udaje mi sie przyrzadzic danie rybne.
Jednym z moich postanowień dotyczących truskawkowej zabawy, było spróbowanie tych owoców nie tylko na słodko, ale również w bardziej wytrawnej postaci. Zakupiłam więc szpinak, mozarellę i wykonałam błyskawiczną sałatkę, z truskawkami i sosem balsamicznym na dodatek.
Chyba wszyscy znają tą pychotkę. O tym deserze myślałam długo, bo od zeszłego roku. Wtedy to kusił mnie on prawie z każdego blogu, ale nigdy nie udało mi się go zrobić. Tym razem mu nie darowałam i przyrządziłam go wczoraj jako popołudniowe "małe co nieco". Deser ten bardzo nam smakował i z pewnością będziemy do niego częściej wracać.
Co roku gdy mieszkalam jeszcze w Polsce moja Mama robila dla mnie to ciasto na imieniny. Ja zawsze sie martwilam, ze zabraknie truskawek, wszak imieniny mam na samym koncu truskawkowego sezonu. Mama dokladala wszelkich staran by na ta okazje zdobyc potrzebne owoce i w ten sposob robila mi najwieksza przyjemnosc tego dnia.
Smoothies bananowo - truskawkowe zrobiłam wg przepisu Cudawianki troszkę zwiększając ilość składników, tak aby było na trzy porcje. Dobrze zrobiłam, bo bardzo nam posmakowało. Chłopaki od razu prosili o dokładkę ;) Koktajl jest pyszny, puszysty, orzeźwiający i wspaniale pachnie.
Jestem truskawkoholikiem. Sama sie dziwie, ze publicznie robie takie wyznania.Troche wstyd mowic o swoich nalogach, ale to wlasnie jeden z nich. Gdyby sie tak dobrze zastanowic to w kuchni, lodowce czy spizarnii znalazlabym ich jeszcze pare.
Dwie pieczenie na jednym ogniu dzisiaj załatwimy. Właściwie jedną na ogniu i właściwie to nie jest pieczeń. Bagietkę z pastą z wędzonej makreli proponuję na śniadanie, natomiast tą z ratatują jako świetny dodatek do grilla. Chociaż muszę powiedzieć, że i w jedną i w drugą stronę obydwie się świetnie nadają.
Jest to propozycja na szybki obiad. Razem z rozmrożeniem szpinaku, przygotowanie całego dania zajmuje maksymalnie 40 minut, a może nawet zaledwie pół godziny.
Ostatnio zauwazylam, ze im blizej wiosny tym czesciej na moim stole goszcza roznego rodzaju zielone salatki. Nie wiem czy to podswiadome zaklinanie zimy by juz sobie poszla, czy tez wyraz tesknoty za sloncem i rzeczona wiosna wlasnie.
Staram się, by w piątek na stole była ryba. Nie zawsze mi się to udaje (te wydłubywanie ości), ale przeważnie tak. Piątek jest takim batem na moje lenistwo, a ponieważ szczerze wierzę, że ryby są zdrowe, no to staram się temu piątkowi sprostać. Czasem jak jestem szczególnie leniwa, ale jednak na tę rybę mam chęć, to kupuję łososia i robię zapiekankę.