Placuszki robię najczęściej z mojego ulubionego przepisu, który pożyczyłam z bloga Dorotki i korzystam z niego często zmieniając jedynie dodatek owocowy:)
Jakiś czas temu postanowiłam sobie, że muszę koniecznie spróbować tego słynnego "żółtego ustrojstwa", o którym coraz częściej można poczytać na kulinarnych blogach. Kiedy tylko więc nadarzyła się ku temu okazja, wykorzystałam moją biedną sis, aby przywiozła mi słoiczek tego czegoś wprost z deszczowej Anglii.
Kochamy serniki, kochamy też ciężkie czekoladowe brownies. Gdy pierwszy raz zrobiłam sernikobrownies wiedziałam, że ten smak będzie nam towarzyszył i będziemy o nim myśleć co jakiś czas. Zadzwoniłam pewnego dnia do mojego Ukochanego, gdy byliśmy oboje w pracy i zapytałam na jakie ciasto ma ochotę.
Cebulę przysmażyć na oliwie, pod koniec dodać curry i smażyć jeszcze 30 sekund. Wymieszać cebulę, posiekany miąższ cukinii, pomidor, śmietanę i fetę, dosypać tymianek, posolić do smaku.
Makaron gotujemy al dente. Brokuły dzielimy na różyczki, gotujemy na parze i rozgniatamy widelcem.Posiekaną cebulę podduszamy na oliwie, dolewamy wino i odparowujemy. Dodajemy brokuły, śmietankę, na koniec pokruszony ser.
Wracamy po przerwie! Po wakacjach. Spotkanie trójcy w zakurzonej wirtualnej kuchni. Najpierw więc sprzątanie i już kuchnia błyszczy, więc można zabierać się do kulinarnych szaleństw. Wszystkie razem i każda z osobna, odmierzamy, mieszamy, dolewamy, dosypujemy.
Borowiki oczyścić, pokroić w plastry, umyć. Drobno pokrojoną cebulę, zeszklić na maśle. Dodać pokrojone borowiki. Dusić około 15 minut, w razie potrzeby podlewając wodą. W garnku zagotować wodę (około 1 l) z bulionem grzybowym, dodać duszone borowiki.
Podczas wędrówki po włoskich blogach kulinarnych na blogu Fior di zucca znalazłam taki oto przepis na ciasto czekoladowe z dodatkiem orzechów i sosem jagodowym. Zdjęcia prezentowanego ciasta mnie urzekły, więc postanowiłam je upiec. Ciasto wyszło naprawdę smaczne, aczkolwiek bez sosu jest jak dla nas za suche.
Zdałam kilka dni temu ważny egzamin. W nauce więc chwilowo przerwa. Można świętować, celebrować czas z rodziną i znajomymi. Cudowne chwile… Z tej okazji ciasto, którego zapach tak kręci, świdruje i kusi, kolor pobudza zmysły. A smak? Wcale nie bardzo słodki, z rozpływającymi się w ustach krówkami. Przepis podaję za Liską.
Nie spodziewałam się, że ta sałatka może być tak dobra. Łagodność marchewki przełamana ostrością fety i zielonego pieprzu w parze z sosem czosnkowym. Trudno było się od niej oderwać:) Przepis zgłaszam do Baru sałatkowego.