Babka cytrynowa Babka cytrynowa na bazie kisieli to jedna z pierwszych babek, które w ogóle upiekłam. Było to jeszcze w szkole, dokładnie nie pamiętam ale chyba jeszcze w podstawówce. Ostatnio przypomniało mi się o niej i jakoś tak zatęskniłam za tym smakiem. Babka jest na prawdę pyszna i zawsze się udaje :)
Ciasto to ma wiele twarzy, Bywa nazywane kryształkiem, nieraz pojawia się nazwa śmietanowiec lub jogurtowiec. Byłam zauroczona jego smakiem, ale przede wszystkim wyglądem, gdy jako dziecko zobaczyłam takie cudo na stole u cioci. Musiałam być naprawdę pod wielkim wrażeniem, bo dokładnie pamiętam tę sytuację.
Ciasto samo w sobie bardzo przypomina tradycyjnego murzynka. Mięciutkie i sprężyste, pięknie wyrośnięte. Z niesamowicie chrupiącą skórką z wierzchu! No i skoro zachciało mi się już tej czekolady... sypnęłam solidną porcję kawałków czekolady, dzięki czemu wypełnione jest nimi po brzegi. Pycha!
Tarta jest łatwa i szybka w wykonaniu, smaczna i ładna. Można ją podać na ciepło (lub na zimno) z kulką ulubionych lodów, a w sezonie wykorzystać również inne owoce (rabarbar, śliwki - może wtedy tarta z mąki razowej?, morele...).
Ponieważ jeszcze są truskawki, postanowiłam upiec jakieś ciasto z ich dodatkiem. Wypatrzyłam przepis na tym blogu. Babeczki są wspaniałe, niesamowicie puszyste i delikatne.
Pavlova z kawą była moją propozycją deseru na niedzielny obiad i bez najmniejszych protestów została przez wszystkich zaakceptowana. A potem zniknęła w całości w ciągu 10 minut.
Dziś szaro, buro i sentymentalnie za oknem. Z sentymentu, wspominając dzieciństwo zrobiłam pyszne szyszki z ryżu preparowanego. Oryginalny przepis zawiera cukierki krówki, ja z córami ułatwiłam sobie sprawę i wykorzystałam gotową masę krówkową.
To już kolejna odsłona mojego (i co wiem z komentarzy przez Was też uwielbianego) ekspresowego ciasta. Robiłam je w dziesiątkach kombinacji (np. z mirabelkami), tym razem- z czarnymi jagodami i wiórkami („chipsami”) kokosowymi.
Kilka dni temu mama wróciła od sąsiadki z cukinią. I przepisem na cukiniowe ciasto w pakiecie. Z bliżej nieznanych przyczyn pakiet ten wylądował u mnie na blacie. Cóż było robić... No cukiniowca, rzecz jasna. No to zrobiłam. I teraz nie wiem: czy to ja jestem tak wybitnie uzdolniona, czy też może ciasto z cukinią jest po prostu tak niewypowiedzianie pyszne.
Bardzo proste i szybkie ciasto. Praktycznie same wiórki kokosowe i ananas. Jest dość słodkie, ale ilość cukru można dowolnie zmniejszyć. Zrobiłam je dla odmiany z mlekiem sojowym, a wierzch posypałam nerkowcami.
Płaczę. Płaczę zawsze, kiedy upichcę coś takiego, jak ta tarta. Płaczę, bo wiem, jakie to pyszne, a moi alergicy nawet spróbować nie mogą. Straszne. Na osłodę dokładam sobie jeszcze jeden kawałek, a tym samym kilogramy, oczywiście. I to jest jeszcze straszniejsze. No to po co to piec?, zapytacie.