Kapustę pokroić w drobne paski a cebulę w kosteczkę.Dodać cukier ,olej i wymieszać. Jabłko obrać, zetrzeć na tarce i wrzucić do miski . Wszystko doprawić odrobiną octu i suszoną pietruszką.
mieszkała babcia Małgorzata z wnuczętami. Całymi dniami gotowała i coś dla mnie wyczarowała:))))Przepis jest od pewnej babci, która zagląda na mojego bloga.
Warzywa obrać, umyć i wstawić do gara z wodą. Mięso umyć, pokroić w plastry i wrzucić do gara. Doprawić przyprawami i gotować do miękkości. Ugotowany schab rozrywać w rękach na mniejsze kawałki.
z rogalikami miałam. Kuchnia przypominała wielkie pobojowisko. Moja 9 miesięczna córcia dzielnie pomagała i robiła porządki w szufladach. Wszystkie makarony, przyprawy, deski, łyżki, lądowały w ekspresowym tempie na podłodze. Z tego przepisu co podam wyszło badzo dużo rogalików. Monotonne zawijanie rogalików, zakończyło się zrobieniem sporej a'la strucli przekładanej marmoladą.
Ziemniaki rozgnieść dokładnie na gładka masę. Dodać do nich masło, sól do smaku i parmezan i wszystko dokładnie wymieszać. Jeżeli będą zbyt suche można dodać trochę mleka, ale nie mogą być tez zbyt rozwodnione, bo zamienia się w breję.
Na obiad schaboszczak. Ostatnie dni doprowadzają mnie do szału. Zapracowana, zatyrana to za mało powiedziane. Przez to nie mam czasu na ślęczenie w kuchni. Serwuję schaboszczaki. Kupuję większy kawał mięcha, przerabiam i zamrażam. Ciekawe rozwiązanie jak ktoś pracuje i czas upływa jak woda.
Kilka rodzajów sałaty układam na dużym talerzu. Na sałacie kładę pokrojonego w dużą kostkę pomidora a na pomidora sypie kukurydzy z puszki (osączonej rzecz jasna). Na wierzchu natomiast kawałki tuńczyka w oleju - osączonego z oleju.
Nadmiar mięsa w lodówce? Nie problem:) Podam dzisiaj przepis na pieczeń ze schabu. Rozpływa się w ustach i jest lepsza od nie jednej ''szynki wiejskiej" jaką serwują sklepy.
Całość odstawić na jakieś 2 tygodnie. Po tym czasie sprawdzić smak - jeśli będzie "za słaby" to odstawić jeszcze na tydzień. A następnie oliwę przecedzić i przelać do nowej butelki.
Ser rozgniatam widelcem, niezbyt dokładnie bo lubię grudki. Dodaje mąkę, stopniowo i jajka, sól i cukier (niekoniecznie). Zagniatam zwarta masę ale niezbyt sucha, musi się trochę kleić do rąk.
Jajka wbić do dużego kubka. Dolać trochę mleka, dosypać soli do smaku i wszystko dobrze rozbełtać. Wylać na patelnie z rozgrzanym masłem. Mieszając smażyć aż masa przestanie być "glutowata". Przełożyć na talerze i posypać szczypiorkiem.
Z tego przepisu ulepiłam 85 mikroskopijnych uszek. Nie zważyłam grzybów, więc w przepisie napisałam około 30 dag. Farszu wystarczyło ale bez podjadania z miski;)
Fasolę przebrać i wypłukać. Wsypać do garnka, zalać wodą i odstawić na całą noc. Kapustę pokroić na mniejsze kawałki, zalać wodą i ugotować z odrobiną kminku. Odcedzić z nadmiaru wody.
Bardzo skromny mistrz kuchni Trufla, serwuje dzisiaj zupę:))) Nie wiedziałam jak nazwać to nowo narodzone cudeńko. Zupa ziemniaczana? za mało ziemniaków. Zupa pietruszajka? a po diabła ziemniaki:) Moja głowa paruje od myślowego wysiłku.
Krem ten lubię podawać z owocami. Doskonale pasują do tego owoce miękkie jak nektarynki, truskawki, brzoskwinie. We włoskiej restauracji podawali go często z suszonymi figami namoczonymi w winie Porto - super. Ale też z truskawkami całkiem nieźle gościom smakowało.