Gulasz po szegedyńsku
Sobota minęła mi w tempie slow. Najpierw spotkanie w Fortecy, gdzie odbyła się Kulinarna Akcja Bezpośrednia Slow Food Convivium Varsavia, poświęcona wyrobom znad jeziora Wigry. Próbowałyśmy (byłam z Amber i Lo) serów z "Macierzanki", jajecznicy z jajek zielononóżek, wyrobów masarni Deśra, masła z Filipowa, żytniego chleba na zakwasie upieczonego z mąki pochodzącej ze stuletniego młyna z Białej Wody, sękaczy Teresy Biziewskiej z Puńska.