Ja wiem, że nasze babcie, robiły w zupełnie inny sposób nalewki, likiery i inne wyskokowe trunki dla siebie i swoich wojaków. Ja należę do grona osób niecierpliwych i wszystko muszę mieć na "teraz". Tak więc przepisy babć, przy moim tempie życia nie sprawdzają się.
Sylwestrowe śniadanie sobie goście zażyczyli, powiedzieli, że jak nie będzie specjalnego sylwestrowego śniadania, a później noworocznego śniadania, to oni się obrażą. A jako, ze goście wyjątkowi, to nie można było do obrazy dopuścić. Od wczoraj kombinowałem co i w takim razie dzisiaj podać. W końcu żem wykombinował.
Malutkie drożdżowe bułeczki nadziewane lekko smażoną cebulą. Pyszne, kruche, rozpływające się w ustach. Doskonałe zarówno jako przekąska w zwykły dzień, do herbaty, piwa czy wina, lub jako dodatek do wigilijnej zupy grzybowej albo czerwonego barszczu, jak również jako sylwestrowa przekąska. Polecam!
Nowy Rok zdecydowaliśmy powitać obiadem w greckim stylu - przygotowałam dolmadakia, czyli greckie gołąbki zawijane w liściach winorośli. Jadłam takie gołąbki na Krecie i muszę przyznać, że jest to jeden ze smaków, który pamiętam najbardziej z tamtych wakacji. Do tego szklaneczka retsiny i już jestem w kulinarnym niebie :)
Tartaletki z warzywami okazały się świetną alternatywą dla pasztecików i krokietów, również podawanych w towarzystwie czerwonego barszczu. Dla mnie była to też bardzo szybka kolacja bo ciasto miałam gotowe już wcześniej, wystarczyło tylko wyjąć je z zamrażalnika. Proste, szybkie i takie dobre tartaletki dopisuje do akcji karnawałowej.
Odkąd przestałam unikać przepisów z jałowcem, przekonałam się także do ginu. Dlatego kiedy widzę przepis na drinka z ginem, w ogóle mi to nie przeszkadza. A po spróbowaniu Blue Lady jestem nawet skłonna powiedzieć, że zaczynam go lubić, chociaż do miłośników alkoholi to ja raczej nie należę.
Do pieczenia chleba zbierałam się od dawna ale zawsze brakowało mi odwagi. Przez długi czas podglądałam koleżanki blogerki i ich piekarskie wyczyny, wczytywałam się w ich opowieści o wyrabianiu, składaniu...itd. Dzięki wskazówkom udzielanym w Weekendowej Piekarni wyhodowałam sobie zakwas, co prawda z pewnymi trudnościami ale jednak udało się. Nazbierałam sobie wiele przepisów, nawet założyłam specjalny skoroszyt, w którym gromadzę tylko te chlebowe.
Uwielbiam drożdżowe racuchy z różnymi owocami. Pomyślałam sobie, że ostatnio wypróbowywałam różne owocowe wersje i dawno nie robiłam ich z jabłkami. A, że jabłka świetnie łączą się w parze z cynamonem, nie omieszkałam go dodać. Efekt po prostu wspaniały. Polecam:)
I tak, jak w głębi zimy uwielbiałam szykować tylko to co dobrze znam i wiem jak smakuje, tak od jakiegoś czasu znów sprowadzam na nasz stół wiele smakołyków dla nas nowych.... Wczoraj wystarczyło, że na oliwie rozgrzałam ziarna kuminu, a już moja córka przybiegła do kuchni wołając: "Mamo, co zrobiłaś dobrego do jedzenia?" Kumin rzeczywiście pachnie smakowicie, a to był dopiero początek drogi do upieczenia pasztetu z blogu Vespertinee.
A pulpety wołowe nadziewane fetą i polane pomarańczowo-musztardowym sosem powstały nagle i spontanicznie – z resztą tak jak większość rzeczy w mojej kuchni. I chociaż nie wyglądały bardzo szałowo, to muszę przyznać, że smakowały bardzo dobrze.
Nie jestem w stanie przygotować z książki Pana Amaro wielu potraw ot tak, bez wcześniejszego wychodzenia do kilku specjalistycznych sklepów , jednak sernik który wg. niej przygotowałam jest jednym z najprostszych jakie piekłam i najdelikatniejszych jakie kiedykolwiek jadłam.