Czarny bez obrodził.Zresztą co roku mamy go dużo.Nalewki już nie robię, na sok i tak jest za dużo, ten przepis spadł mi jak z nieba..Pyszna marmolada do chleba i do wyjadania łyżeczką :)
Zrobiłam moje pierwsze knedle :) Bardzo się z tego cieszę, bo mimo, iż wyszły mi ciut za duże i niezbyt zgrabne, to były smaczne!:) Zjedliśmy je na obiadek polewając delikatnie śmietanką. Przepis na knedle znalazłam na blogu Aklat, zmieniając tylko owoc, bo zamiast moreli dałam śliwki.
Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę, przesmażyć na rozgrzanym maśle. Dodać podzielone na różyczki brokuły i dusić na małym ogniu przez około 10 minut. Następnie podlać wywarem i gotować. Gdy brokuły będą miekkie, za pomocą łyżki cedzakowej wyjąć brokuły i zmiksować w malakserze. Odłożyć kilka do dekoracji.
Zainspirowana niegdysiejszym przepisem Małgosi, zamarzyłam mieć własną aromatyzowaną oliwę. Kilka minut, kilka składników – i już. Tylko poczekać trzeba aż się wszystko przegryzie. A ponieważ czas “przegryzania” upłynął, pokazuję dziś moje wersje:
To była świetna okazja na takie śniadanko, nawet powiem więcej – tak mnie to natchnęło, że postanowiłem standardowy przepis troszkę podkręcić i wyszło naprawdę rewelacyjnie.
Sernik będziemy piec w kąpieli wodnej. Zagotować wodę w czajniku. Owinąć formę podwójnie złożoną folią, włożyć do większej formy. To uchroni sernik od wody, w trakcie pieczenia w kąpieli wodnej.
Miałam chęć na to ciasto od dawna. Przepis znaleziony gdzieś w internecie czekał na swoją kolej. W końcu się za nie zabrałam oczywiście modyfikując przepis po swojemu. Zacznę może od tego, że się rozpędziłam i obrałam cukinię ze skórki, choć nie powinnam. No cóż... Nie wiem czy to wpłynęło na smak ciasta, bo cukinii w cieście w ogóle nie czuć.
Ta sałatka wyszła mi przypadkiem, kiedy okazało się, że ugotowałam za dużo tortellini i coś z tym nadmiarem trzeba zrobić. Z tego, co miałam w lodówce, wyszedł mi całkiem niezły misz-masz.
To również jeden z moich starych przepisów, do tej pory robiłam jednak taką sałatkę z ogórków. Z cukinii wychodzi jednak też bardzo dobra - słodko-kwaśna, lekko octowa.
Pierwszy raz robiłam makaron z tego przepisu jeszcze w akademiku, z przepisu z jakiejś gazety.Tak na zasmakował, że robimy go mniej więcej raz w miesiącu.Przepis prosty, szybki, bez udziwnień.
Ciasto wyjęte z zamrażalnika podzielić na dwie równe części. Jedną zetrzeć na tarce o dużych oczkach na truskawki. Nałożyć pianę i na nią zetrzeć drugą część zamrożonego ciasta.