Po świątecznej krzątanienie pora w końcu odetchnąć i wstawić kilka przepisów ;-) Na początek jedno z najpopularniejszych (zaraz po pierniku) ciast bożonarodzeniowych , czyli makowiec. Przygotowuje się go (a właściwie JE , bo będzie ich kilka) dzień wcześniej , tak , że później jest mniej pracy. Poza tym ciasto po leżakowaniu w lodówce bardzo fajnie się wałkuje i nie trzeba go mocno podsypywać mąką.
Prawdziwych flaczków nie tknęłabym nawet z daleka, ale takie niby-flaczki są bardzo dobre. Szukałam przepisu na pożywną, rozgrzewającą zupę na zimny dzień, i proszę bardzo, oto taki przepis:
Dziś najbanalniejsza zupa na świecie, na specjalną prośbę pewnej osoby :)Trudno w to uwierzyć, ale ostatnio spotkałam kogoś, kto nie umie ugotować ogórkowej...
Liście sałaty umyć, porozrywać na mniejsze kawałki. Położyć na talerz, skropić lekko oliwą. Pomidora umyć, pokroić w plastry. Ser pleśniowy pokroić w cienkie plastry. Pomidora i ser położyć na liściach sałaty.
Mleko lekko podgrzać. Dodać drożdże i 3 łyżki mąki. Dokładnie wymieszać, odstawić do wyrośnięcia.Mąkę wsypać do dużej miski. Wbić 2 jajka, wsypać cukier, cukier waniliowy, przetopione masło i drożdże.
Moja kuchnia pachnie dziś anyżem :)Przepis na te pyszne bułeczki znalazłam w ostatnim numerze Zwierciadła. Są to chyba najlepsze bułki, jakie kiedykolwiek upiekłam.
Postanowiłam zrobić zupę z czerwonej soczewicy. Przepis znalazłam tu. Przepis jest prosty a zupa smaczna aczkolwiek moja rodzina na widok czerwonej soczewicy stwierdzila, że jeść TEGO nie będzie.
Normalnie obchodziłabym dzisiaj imieniny, ale jakoś wszyscy się rozjechali, więc nie ma kogo zaprosić ani dla kogo piec ciasta. Podjęłam sama siebie taką lekką, letnią, pyszną sałatką.
Wygrzebałam ten przepis już dawno temu na Wielkim Żarciu, ale jeszcze nigdy nie przygotowałam tego dania. Stwierdzam zatem, że zdecydowanie warto - otrzymujemy bardzo ciekawe połączenie smaków. I czy istnieje potrawa, która bardziej przypominałaby środek lata?
Najlepsze na ciepło , zaraz po upieczeniu. Podobno w Szkocjisą to ulubione bułeczki , serwowane najczęściej ze smażonym jajkiem i bekonem. Ja zrobiłam z nich na świeżo tradycyjne kanapki , a na drugi dzień , choć już nieco czerstwe , świetnie sprawdziły się jako zapiekanki.