Uwielbiamy curry. Bardzo często je podaję, bo łatwo się je przygotowuje, dzieli, odgrzewa. Poza tym jest pyszne, aromatyczne, sycące, za każdym razem trochę inne. Najczęściej gotuję je z indykiem. Kolendrę zastępuję natką pietruszki.
Sałatę poszatkować, pierś drobno pokroić lub porozrywać na małe kawałki. Owoc granatu obrać i wydrążyć. Obraną pomarańczę podzielić na połowę i pokroić małe kawałeczki. Majonez połączyć z jogurtem (ja dałam proporcje 1 do 3)wycisnąć sok z 1/2 pomarańczy. Doprawić papryką czerwoną.
Jako miłośniczka serka mascarpone musiałam zachwycić się kiedy zobaczyłam ten przepis w Kuchni. A dzisiaj zachwyciłam się jeszcze bardziej, kiedy go przygotowałam. To prawda, że jest to bomba kaloryczna ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić.
Ten przepis znalazłam na blogu Abbry. Ciasto w jej wykonaniu wyglądało bardzo zachęcająco , tym bardziej , że lubię wilgotne ciasta. Jednak moje wyszło zdecydowanie zbyt mokre. Dosyć dobre , ale jednak następnym razem będę trzymała się oryginalnego przepisu. Poniżej podaję obydwie wersje.
To danie zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie bo nie spodziewałam się raczej fajerwerków a tymczasem wyszło niezwykle smaczne. Niewątpliwie charakteru temu daniu nadaje czerwony pieprz. W orginalnym przepisie kurczaka kroiło się w paski, ja zrobiłam normalne porcje bo dla gości jakoś tak bardziej mi się podoba.
Kwaśna i cierpka żurawina, a do kompletu słodka biała czekolada. Po zjedzeniu pierwszego kawałka nie byłam zachwycona takim połączeniem. Sernik wydawał mi się zbyt słodki, a żurawina zbyt kwaśna. Jakoś nie przypadła mi do gustu ta różnica smaków ... aż do zjedzenia kolejnej porcji. Stwierdziłam, że sernik jest całkiem dobry - i właściwie już nie przeszkadzają mi te kontrastowe smaki. Prawdę mówiąc z każdą godziną staje się coraz smaczniejszy :)
Bomba witaminowa. Delikatne mięso łososia i kompozycja warzyw, które lubisz. Wszystko zapiekane w folii aluminiowej. Przygotowanie wymaga 10 minut czasu i 20 minut oczekiwania. To jest danie, które bez wykazywania się zdolnościami kulinarnymi smakuje zawsze i wszystkim.
To taka chińska wersja naszego omletu. Dużym plusem mojego dzisiejszego pysznego śniadania była chrupiąca szynka i seler naciowy, który wprost uwielbiam. Dodatek sosu sojowego również sprzyja podniesieniu walorów smakowych. Omlet trochę mi się poszarpał przy przewracaniu ale nijak to nie wpłynęło na smak.
Miałam wczoraj ochotę na jakieś wytrawne ciasto i wybór padł na sernik z mnóstwem warzyw. Nawet fajny wyszedł, szczególnie taki mocno schłodzony bardzo mi zasmakował. Rzodkiewka i szczypiorek po upieczeniu smakują zupełnie inaczej, przed wszystkim nie mają w sobie już tej ostrości.