Bigos cygański ani tochę nie przypomina tradycyjnego bigosu, który wszyscy znamy, ale jest tak samo pyszny. Doskonały na śniadanie, kolację a przede wszystkim na imprezę, polecam!
Sama prostota...Jedna z moich ulubionych surówek. Jak nie mam pomysłu co podać do obiadu, najczęściej sięgam właśnie po nią. Nauczyłam się przyrządzać ją od mojej mamy. Kilka składników, a efekt naprawdę pyszny.
Chociaż bardzo lubię gotować i wypróbowywać nowe przepisy, trafia się taki dzień, kiedy nie chce mi się niczego specjalnego wymyślać. Robię wtedy coś zwykłego i prostego jak na przykład makaron z sosem pieczarkowym. Makaron zazwyczaj daję jakiś wymyślny ale tym razem nie miałam, więc ugotowałam taki jak do rosołu. I smacznie było:)
Dzisiaj proponuję sałatkę makaronową. Kurczak usmażony w przyprawie gyros, chrupiący ogórek i aromatyczny koperek to są argumenty za tym, żeby ją przygotować. Robię tę sałatkę od lat i nawet już nie pamiętam skąd mam przepis. Jedynym minusem jest to, że nie można przestać jej jeść:)
Placki te nadają się jako potrawa tłuszczowa na diecie Montignaca, z tym, że oczywiście musimy pominąć w przepisie dodatek mąki. Bez mąki da się również te placki usmażyć, choć wymaga to dość dużej cierpliwości, gdyż lubią się rozwalać, tylko trzeba pamiętać, żeby naprawdę baaardzo mocno odcisnąć cukinię. Polecam :)
Kiedy wraz z synkiem zajadałam się rybką zapiekaną w parmezanie, Ukochanemu (który średnio lubi ryby) zrobiłam takie oto faszerowane piersi kurczaka po włosku. Pomysł pochodzi z bloga Moje Ekspresje Kulinarne Gosi99. Tak przygotowany kurczaczek smakuje wspaniale, fajnie wygląda i pachnie, a jego dodatkową zaletą jest to, że nie smażymy go na patelni a pieczemy w piekarniku. Bardzo polecam!:)
Mięso mielone jadamy z mężem rzadko. Najczęściej jako dodatek do spaghetti czy farszu do papryk lub gołąbków. Nie wiem w sumie, czemu tak jest. Gdy byłam dzieckiem, kotlety mielone jadałam bardzo często. Z ziemniakami, mizerią, duszoną marchewką z groszkiem lub buraczkami, pojawiały się na naszym rodzinnym stole niemal raz w tygodniu.
Klasyka z baru mlecznego czyli leniwe pierogi. Ostatnio brak mi czasu na przesiadywanie w kuchni, więc ratuję się przygotowywaniem potraw nie wymagających długiego przyrządzania. Dzisiaj naszła mnie ochota na leniwe - dawno ich nie jadłam, więc z ochotą zabrałam się do roboty. Skorzystałam z przepisu z "Kuchni polskiej" .
Chodził za mną ich smak - smak racuchów smażonych przez babcię w ogromnych ilościach, posypanych grubo cukrem pudrem. Na samą myśl leciała mi ślinka. Tak bardzo się nakręciłam, że mimo moich nieporozumień z drożdżami, postanowiłam takie racuchy przyrządzić własnoręcznie.
Rewelacyjne kotleciki z kawałkami soczystej piersi drobiowej. Miękkie, rozpływające sie w ustach. Pyszne! Można je podać na przekąskę albo na obiad, np. z ziemniakami i surówkami - doskonale pasuje tu surówka z kapusty pekińskiej, marchewka z przeróżnymi dodatkami, sałaty i buraczki, szczególnie duszone z pomarańczami.