Jakiś czas temu dzięki wskazówkom Liski udało mi się wyhodować żytni zakwas. Chleba jeszcze na nim nie piekłam, ale bliny owszem. Przepis znajdziecie na moim drugim blogu.
Dziś przedstawiam kolejny pyszny wypiek, jaki gościł na naszym świątecznym stole. Był to miodownik wykonany wg przepisu Agnieszki z Kuchni nad Atlantykiem. Miodownik wyszedł po prostu wspaniały! Przepyszne, pachnące miodem ciasto, wspaniały grysikowy krem i ta polewa orzechowo - miodowa...mmm... pyszności! Ciasto najlepiej wykonać kilka dni wcześniej, warstwy zmiękną i zwilgotnieją. Wspaniałe, serdecznie polecam nie tylko od święta.
Rybę pokroiłam na małe kawałki - takie na jeden kęs i obtoczyłam w mące. Usmażyłam na oleju na złoto a potem odłożyłam na talerzu - na papier żeby obciekł nadmiar tłuszczu.
Malutkie drożdżowe bułeczki nadziewane lekko smażoną cebulą. Pyszne, kruche, rozpływające się w ustach. Doskonałe zarówno jako przekąska w zwykły dzień, do herbaty, piwa czy wina, lub jako dodatek do wigilijnej zupy grzybowej albo czerwonego barszczu, jak również jako sylwestrowa przekąska. Polecam!
Ćwikła, to chyba najbardziej znany dodatek do mięsa i wędlin. W moim domu zawsze pojawia się na świątecznym stole, na imieninach, a nawet w taki zwykły dzień można ją znależć w naszej lodówce. A swoją drogą, z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy można było kupić pyszną soczystą szyneczkę, cudownie smakującą poledwiczkę i równie pyszny baleron - o, tak, ten ostatni uwielbiałam zajadać , kiedy byłam dzieckiem.
Torcik jest zaś obłędnie, cudownie kawowy, spody nasączone mocno połączeniem kawy i likieru kawowego, masa z serka mascarpone, wiórki czekolady, poezja... Bardzo, bardzo nam wszystkim smakuje. Robi się go naprawdę prosto i szybko, czas zabiera tylko czekanie na ostudzenie biszkoptu i potem schłodzenie całości. Efekt? Pychota! Musicie spróbować koooniecznie.
Przepis jest z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku - a pewnie jeszcze starszy... Moja mama dostała go od rodziny, a rodzina - od cukiernika Józefa Świgonia z Elbląga. Krem dzięki użyciu białek jest bardzo puszysty i lekki.
Co raz częściej w przepisach jako jeden ze składników widnieje esktrakt z wanilii. Nigdy go nie miałam i zastępowałam tym, co było pod ręką: aromatem lub cukrem waniliowym. Sam ekstrakt wydawał mi się zawsze ciężko dostępny i zbyt drogi. Pewnego dnia znalazłam jednak przepis na ekstrakt przyrządzony samodzielnie i nie namyślając się długo postanowiłam go przygotować.
Hej, jestem, jestem, tylko z racji pogody przygotowuję same bezpieczne powtórki: zrazy zawijane, tarty cytrynowe, muffiny, pizze, spaghetti, zupy z soczewicą, itd. Wszystko oswojone, wiele razy przygotowywane, żadnych smakowych niespodzianek i jest nam z tym dobrze. ;-) Tylko raz zaszalałam i upiekłam chleb przodków, piernikowy smak, dodatek czarnuszki.
Ekstrakt waniliowy często pojawia się w różnych przepisach , więc postanowiłam zrobić jego domową wersję. Ma piękny kolor i bardzo intensywnie pachnie - jestem ciekawa, jak będzie smakować ciasto z jego dodatkiem :)
Napoleonka, albo jak wolicie - kremówka, jest jednym z ciast, które pamiętam z dzieciństwa. Dawno już jej nie jadłam, kiedy więc natknęłam się na ten przepis w starym zeszycie, postanowiłam ożywić wspomnienia.
W książce M. Caprari "Kuchnie świata" znalazłam przepis na indyjską herbatę pomarańczowo -cynamonową". Herbata jest pyszna, bardzo aromatyczna. Żałuję, że nie wyszło mi zdjęcie w szklance, moglibyście wtedy zobaczyć jaki ma super pomarańczowy kolor.
Kolejny mrozny dzien. Choc slonce zagladajace do okien pozwala sadzic, ze wiosna stoi tuz za rogiem. Nie , nie! Nadal jest zima. Choc ja chyba zaczynam o tym zapominac. Brak termometru na zewnatrz sprawia, ze znow ubralam sie zbyt lekko i znow zmarzlam.
Taka mielonka jest dużo smaczniejsza od sklepowej i co najważniejsze o wiele zdrowsza. Najlepiej smakuje na kromce chleba posmarowanego masłem z ogórkiem kiszonym lub pomidorem i cebulą.