Zapiekane jajeczko
Coś zaburczało, coś zahuczało, coś się przelało...Nagle poderwało się do góry, wbiegło do kuchni, rozejrzało się niecierpliwie, podrapało się po głowie. To był głód – mój prywatny, wielki głód. Głód, który ujrzał jak ziemniak w mundurku razem z jajkiem przygotowują dla mnie kolację. Ich romans kwitł, a między nimi mógł stanąć jedynie parmezan.