Bardzo smaczne ciasto pulchniutkie, delikatne a zarazem lekko mokrawe, w smaku bardzo przypomina mi suflet czekoladowy. A samo ciasto zupełnie inaczej smakuje z dodatkiem nutelli polecam ;-)
W jednym z odcinków nowego programu Ugotowani zobaczyłam przepis, który mnie bardzo zainteresował. Przepis na przystawkę rock and roll czyli roladki z łososia z serkiem mascarpone, musztardą i zielonym koperkiem. Chociaż nie przepadam za łososiem to ten przepis tak mnie męczył, że musiałam go wypróbować.
Kilka razy do roku, zwykle przed świętami lub gdy ktoś miał się u nas zatrzymać na kilka dni, mama wysyłała mnie do magla. Składała poszewki, ręczniki i obrusy w stosik, wszystko zawijała w duży ręcznik (zielony w białe wzorki – największy w domu) i spinała agrafką.
Następna propozycja ciasta z serii książki siostry Anastazji. Tym razem placek o nazwie "Kilimandżaro". Pyszny kakaowy biszkopt przełożony kremem i musem jabłkowym, na wierzchu polany polewą czekoladową. Doskonale nadaje się na imprezy imieninowe, ciasto wygląda okazale a nie ma przy nim, aż tak dużo pracy, polecam!
Wczoraj wybieraliśmy się na najnowszą część Harrego Pottera, bilety kupione, wcześnie się zebraliśmy i ogólnie nastrój pozytywny, ale niestety nie udało się nam dotrzeć do kina. Drogi na naszym osiedlu były tak oblodzone, że musieliśmy zrezygnować z wyprawy i wrócić do domu. Przyznam, że bardzo mnie to zdenerwowało.
Oto kolejny i ostatni już przepis do akcji Gotujemy po polsku. Mięsa peklowane w ten sposób widziałam w Kuchni Polskiej i u Macieja Kuronia ale dzisiaj wykorzystałam przepis znaleziony tutaj. Mięso jest bardzo smaczne, kruche i soczyste jednocześnie. Ja upiekłam łopatkę ale można wykorzystać każdy inny rodzaj mięsa. Bardzo polecam:)
Na Święta nie piekłam typowego piernika , ale taki oto tort składający się z sześciu orzechowo-miodowych placków i masy orzechowo-śmietanowej.Z początku pomyślałam sobie , że znowu trafiłam na wybrakowany przepis , bo w składnikach do ciasta nie było tłuszczu. Postanowiłam zaryzykować , ale z niepokojem obserwowałam jak ciasto klei się do stołu i rąk. Poradziłam sobie z tym jednak , używając podczas wałkowania folii , choć i tak nie było łatwo zważywszy , że moja forma była większa od tej zalecanej i placki wyszły bardzo cieniutkie.
Ten kolorowy deser podbil male serduszko mojej Krolewny i o maly wlos nawet nie wiedzialabym jak smakowal. W przedziwny sposob znikal z mojej szklaneczki lyzeczka po lyzeczce, mimo iz uprzednio Maly Lakomczuch pochlonal swoja porcje.
Sernik o smaku śliwki w czekoladzie znalazłam na blogu Liski, a całkiem niedawno robiła go także Atinka. U obu Pań wyszedł pięknie, było na co popatrzeć, dodatkowo pyszny, więc nad czym tu się zastanawiać?;) Postanowiłam go zrobić na urodziny mego Ukochanego na początku stycznia.
Ostatnio sprawiłam sobie prezent w postaci "Złotej Księgi Czekolady". Znalazłam na nią promocję i postanowiłam zaszaleć, bo zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia :) Na prawie siedmiuset stronach znajdują się naprawdę ciekawe i interesujące przepisy, a każdy z nich zilustrowany jest przepięknymi, apetycznymi fotkami. Naprawdę warto się na nią skusić.
Nienawidziłem świąt. Co roku, na kilka dni przed wigilią zaczynałem marzyć o ucieczce do jednego z tych południowo-egzotycznych krajów, w których są one, co najwyżej nikłym odbiciem zachodniej „kultury” marketingowej. Uwikłanie w tradycję, więzi rodzinne i kulturowe konwenanse przynosiło jedynie wieczną frustrację i poczucie bezsensu. Bezsensu marnowania jedzenia, marnowania pieniędzy i ostatecznie marnowania czasu.
Zaczęłam od rozgniecenia w sporej misce bananów. Następnie dodałam rozbełtane jajka, stopione i przestudzone masło oraz jogurt i wymieszałam ale tylko tak by się składniki w miarę połączyły. Dodałam cukru, posiekanych orzechów - wymieszałam i odstawiłam. W tym czasie posiekałam toffi i dodałam do masy.
Fondant au chocolat to czekoladowy deser z płynnym środkiem, wypiekany w ramekinach i podawany na gorąco. Moja dzisiejsza propozycja to fondant pieczony w dużej formie i...podawany na zimno. Od tradycyjnego różni się także dodatkiem karmelu i to z solonym masłem oraz creme fraîche. Całość pyszna niesamowicie!!! Ciasto rozpływa się w ustach i jest dużo, dużo lżejsze od brownies, ale równie wilgotne. Warto spróbować, naprawdę!