Nazwa może głupia ale drink całkiem dobry. Składniki są banalne, jedynie trzeba zaopatrzyć się w syrop imbirowy a u mnie, o tej porze roku jest on zawsze bo świetnie pasuje nie tylko do tego drinka ale także a może zwłaszcza do rozgrzewających jesiennych herbat lub grzańców.
Lubicie kotlety szwajcarskie? Z wypływającym serem i posmakiem szynki? Ja bardzo. Tylko we właściwym wydaniu są baaardzo kaloryczne – panierka, dużo tłuszczu, nic dobrego. Ale jakby je trochę zmodyfikować, odchudzić, do tego podać w towarzystwie sałatki zamiast ziemniaków?
Uwielbiam te kotleciki, za prostotę właśnie i za smak przywołujący na myśl dzieciństwo. Kiedyś robiłam je z ryżu gotowanego na wodzie, ale niedawno wpadłam na pomysł, aby wodę zastąpić esencjonalnym bulionem z warzyw. To był doskonały pomysł, takie kotleciki smakują o wiele lepiej. Polecam szczególnie z dodatkiem dobrego sosu musztardowego.
Tę tartę mój mąż zobaczył w sobotnim porannym programie kulinarnym i od razu zażądał takiej samej. Ja nie jestem zbyt wielkim fanem bananów, ale czego nie robi się dla swojego mężczyzny:)Jedyny problem jaki się pojawił to brak wiedzy na temat ilości składników. Na szczęście lubię improwizować w kuchni, dzięki temu otrzymałam tartę zgodną z oczekiwaniami męża i całkiem podobną do tej z programu.
Ciasto jest szybkie i, wbrew pozorom, naprawdę proste. Przygotowanie i upieczenie biszkoptu to moment, krem też wiele czasu nie zajmuje, przełożenie to sama przyjemność - i tylko poczekać trzeba, aż się schłodzi... Ale do tego potrzeba tylko odrobiny silnej woli, więc sądzę, że każdy da radę.
Kolejny raz kuchnia chińska i makaron błyskawiczny uratowały mi życie. Pyszne danie z chrupiącymi warzywami i mięsem oraz egzotycznymi przyprawami pojawia się u mnie wtedy kiedy nie mam czasu.
Wilgotne, mocno orzechowe... po prostu najlepsze brownie , jakie do tej pory jadłam! Jeszcze się u nas nie zdarzyło, aby jakieś ciasto zniknęło ze stołu w niecałą godzinę! A tu proszę...nawet kawałeczek się nie uchował na następny dzień.
Kiedy znalazłam ten przepis od razu wiedziałam, że muszę go wypróbować. Ciasto na zdjęciu wyglądało rewelacyjnie - niemal pachniało cynamonem przez monitor.
Ciasto, przepisem na które chcę się dzisiaj z Wami podzielić, przygotowałam z myślą o piątkowym gościu (dzięki wielkie, w końcu mamy światło!). Musiało być dość szybkie, no i składniki niezbyt skomplikowane, żebym do sklepu iść nie musiała.
Drób i suszone owoce to bardzo dobre połączenie, wiedzą o tym wszyscy, którzy już tego próbowali. Ja zazwyczaj wykorzystuję śliwki lub morele ale przecież żurawina też świetnie się nadaje. Danie podałam z ryżem.
Za oknem zrobiło się chłodno, trochę żółto, pomarańczowo, brązowo – po prostu jesiennie. Na bazarach pełno dorodnych, smakowicie wyglądających warzyw. Nie da się przejść obojętnie obok kolorowych straganów. Na targach, w sklepach, u przydrożnych sprzedawców od kilku tygodniu uśmiechają się do mnie dynie.
Jesień to nie tylko sezon na jabłka, ale także na orzechy. Żal byłby nie połączyć tych dwóch owoców w jednym cieście. Wykorzystałam do niego jabłka antonówki i orzechy laskowe. Te ostatnie są obecne zarówno w kruchym spodzie, nadzieniu jak i wierzchniej warstwie.
pokażę Wam co ostatnio upiekłam. Nie będzie to nic wyszukanego , ba , to wręcz coś wymyślonego na poczekaniu. A o czym mowa ? O najzwyklejszej w świecie szarlotce. Pora jesienna jest chyba najbardziej odpowiednia na tego typu wypieki
Dzisiejszy przepis pochodzi z kuchni tureckiej, która niedawno mnie zaciekawiła i z każdym przepisem wydaje mi się coraz bardziej interesująca. Uwielbiam takie pierożki, podobne wypróbowałam już wiele razy, z różnym nadzieniem i kolejne smakują mi jeszcze bardziej niż poprzednie. Dzisiejsze, w orginale robione są z cieniutkiego ciasta yufka a w środek wkładane są same pyszne rzeczy. Ja zrobiłam ze szpinakiem