Żydowski jabłecznik z cynamonem
Kiedy znalazłam ten przepis od razu wiedziałam, że muszę go wypróbować. Ciasto na zdjęciu wyglądało rewelacyjnie - niemal pachniało cynamonem przez monitor. Na dodatek wraz z nim odkryłam rewelacyjny blog o gotowaniu - Smitten kitchen. Polecam!
400 - 415 g mąki pszennej - przesianej
łyżka stołowa proszku do pieczenia - raczej "z czubkiem"
3/4 łyżeczki soli
250 ml oleju
200 g cukru (dałam złotego trzcinowego)
ok. 70 ml soku z pomarańczy
łyżka stołowa ekstraktu waniliowego
4 jajka
6 jabłek + łyżka stołowa cynamonu + 5 łyżek cukru
Jabłka obrałam, wycięłam gniazda nasienne i pokroiłam w drobną kostkę. Włożyłam do sporej miski - dosypałam cynamonu, cukru i dokładnie wszystko wymieszałam.
W dużej misce wymieszałam wszystkie suche składniki.
W kolejnej misce zmiksowałam olej z cukrem i sokiem oraz ekstraktem waniliowym. Dosypałam mąkę wymieszaną z solą i proszkiem do pieczenia - stopniowo. Na koniec dodałam jajka - jedno po drugim. Ciasto dobrze wymieszałam - tak żeby nie było grudek.
Połowę ciasta wylałam do wysmarowanej olejem okrągłej formy (nie musi być z kominem i nie musi być okrągła). Na to wyłożyłam połowę jabłek. Zalałam resztą ciasta a wierzch przykryłam drugą połową jabłek.
Całość wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 175 stopni C i piekłam przez 1 1/2 godziny. Ciasto jest gotowe, kiedy wetknięty weń patyczek wyjmiemy suchy, nieoblepiony ciastem.
Ciasto rewelacyjne. Wilgotne, jabłkowe i cynamonowe. Tradycyjnie jest pieczone na żydowski Nowy Rok - Rosz Haszana, ale pasuje na każdą inną jesienną okazję.