Troszkę zainspirowana serniczkami truskawkowymi z Moich Wypieków postanowiłam podać sernik na zimno właśnie w takiej troszkę innej, szklankowej formie. Proporcje wystarczą na 12 deserów - oczywiście można ich wrobić więcej lub mniej - w zależności od wielkości szklanek.
Beza Pawlowej to znany i popularny deser. Ponieważ wszyscy się nim zachwycają postanowiłam spróbować. I szczerze mówiąc to się nie zachwyciłam. Owszem, beza wyszła mi chrupiąca, w połączeniu z bitą śmietaną, którą przecież uwielbiam, smakowała całkiem fajnie ale jest wiele innych deserów, które smakowały mi o wiele bardziej.
W tym roku zajadam się truskawkami bez opamiętania.Nie powtórzę błędu z poprzedniego roku, kiedy nagle okazało się, że sezon truskawkowy właśnie został zakończony :)Klasyka ze śmietaną i cukrem została już przerobiona w kilku kilogramach, a dzisiaj zachciało mi się czegoś nowego, wybór padł na słynny deser typu crumble.Powiem dwa słowa: absolutnie genialne :)
Bałagan w Eton jako słodkie rozpoczęcie wakacji. Ze smutkiem zdaję sobie sprawę, że o ile moja młodsza siostra ma tych wakacji jeszcze trochę przed sobą, o tyle te najprawdopodobniej będą moimi ostatnimi...W tym roku sesja nie była ciężka i choć wciąż czekam na wyniki, mam ogromne nadzieje na zdanie wszystkich przedmiotów bez czekania do września ;)
Uwielbiam tarty i galaretki, jednak nie przepadam za bitą śmietaną a ser lubię głównie w sernikach. Dla mnie kremy muszą być delikatne, niezbyt słodkie i niezbyt tłuste a przy tym lekkie. Ten krem znalazłam w książce Gordona Ramseya „kuchnie świata”. Spodziewałam się, że wyjdzie bardziej budyniowy, cięższy. Mile mnie zaskoczył swoją puszystością i niebanalnym smakiem i konsystencją.
ach, co to za ambrozja się okazała..! nie, do pieczenia do muffinów średnio się nadaje, z naciskiem nawet na "nie polecam". ale do samodzielnego spożywania, albo w towarzystwie owoców sezonowych (z truskawkami wymiata!), albo jako dodatek do ciastek, biszkoptów, herbatników...? najlepsza rzecz na świecie, z tych czekoladowych..!
Na ten deser miałam ochotę już rok temu, ale – nie pamiętam zupełnie dlaczego – z jakichś powodów nie zrobiłam go. Potem z utęsknieniem czekałam następnego lata, aż jeżyny dojrzeją. Na szczęście obrodziły w moim ogródku obficie i nic już nie stało na przeszkodzie, by go zrobić.
Dzisiaj na osłodę dla siebie i dla Was mam coś naprawdę pysznego. Do wczoraj prezentowanej tarty potrzebowałam deseru - równie efektownego, a przy tym prostego i bez kilkugodzinnego czasu chłodzenia.
Uchodzi za jeden z najlepszych francuskich deserów z gruszkami. Stanowi doskonałe połączenie cienkiej warstwy kruchego ciasta, czekoladowego, nieco płynnego musu i lekko kwaśnych gruszek. Przyrządzana jest od ponad stu lat.
Jego podstawą jest krem angielski zrobiony na bazie białego wina, którym polewa się owoce i całość zapieka. Deser jest pyszny, nie za słodki, przeciwnie lekko kwaśny z mocnym akcentem alkoholu.
Ten deser chyba każdego potrafi wyciągnąć z listopadowo-grudniowej zamuły ;)Z zewnątrz przypieczony, w środku płynny. Mega czekoladowy. Po prostu cudowny.
Ubiłam na sztywno śmietankę z cukrem. Czekoladę rozpuściłam w kąpieli wodnej. Przestudziłam ją i dodałam żółtka - wymieszałam dokładnie. Dodałam śmietankę i wymieszałam na gładką masę
Napiekłam tyle pierniczków na święta, że zostały mi po nich jeszcze trzy pudełka, ale to nic nie szkodzi. Na pewno się nie zmarnują. Część już wykorzystałam na spód do piernikowego sernika. A teraz przyszedł czas na piernikowe tiramisu.