Marudzę.Wracam do domu, zmarznięta. W pół godziny robię pyszną, sycącą zupę, która dołącza do kanonu moich ulubionych.O tak, dobre rzeczy poprawiają humor. Zdecydowanie.
Bardzo lubię cieciorkę, choć do tej pory nie dałam szansy zaistnieć jej na moim blogu. Zatem niech się stanie! :)Pierwszy przepis na harirę widziałam w książce kucharskiej mojej cioci, potem porównałam ją z (zapewne oryginalnym) przepisem na ugotuj.to i w efekcie wyszła taka uproszczona hybryda. Bardzo smaczna hybryda :
Zostawiam Was dziś z błyskawiczną, pyszną zupą, którą Lucinda Scala Quinn gotowała u Marthy Stewart. Chowder z łososiem. Trochę ją zmieniłam, nie dodając bulionu rybnego, bo nie miałam. Dałam bulion warzywny. Dzięki temu zupa ma jedynie delikatny rybny posmak, tylko za sprawą łososia. Wyszła naprawdę bardzo dobra
Przygotowując zupę, bazowałam na kilku zbliżonych do siebie przepisów z różnych książek. Najczęściej podaje się ją z ryżem, choć spotkałam też przepis z dodatkiem drobnego makaronu.
Zupa - krem z ciecierzycy - u mnie w wersji z gotowanymi krewetkami. Jeśli macie trochę wolnego czasu w weekend i nie przepadacie za ciecierzycą lub ją kochacie - to jest zupa dla Was...