Na śliwkę w czekoladzie miałam chęć już w zeszłym roku. Jednak wtedy jeszcze bałam się robić przetwory. Przygodę z zamykaniem smaków w słoiczkach zaczęłam w tym roku na wiosnę i bardzo mi się to spodobało. Już wtedy postanowiłam, że powidła ze śliwką zrobię na bank!:)
To jest pyszny dżemik. Jeden z najlepszych jakie jadłam. Takie połączenie przecież nie może być inne, prawda? Smak bananów i czekolady wspaniale się ze sobą łączy. Idealnie pasuje do naleśników, sprawdziłam:) Przepis znalazłam u Komarki, a dżemik robiła także niedawno także Abbra. Z podanych składników wychodzi 1 mały słoiczek (jak na zdjęciu). Nie wiem, jak Wy, ale ja ten dżem zrobię ponownie;)
Korzenny syrop imbirowy wypatrzyłam u Bei. Bardzo mi się spodobał, a ponieważ bardzo lubię takie zapachy i smaki postanowiłam go zrobić. Pięknie intensywnie pachnie i naprawdę fajnie smakuje. Można go użyć do wypieków, deserów, a także do czegoś mocniejszego;). Ja polubiłam go w herbatce. Fajnie rozgrzewa podczas zimowych dni.
Domowy kokosowy likier malibu może być wspaniałym świątecznym prezentem. Zwłaszcza dla osób, które uwielbiają kokos. ;) Pysznie smakuje, jest słodki, delikatnie kokosowy (dla mnie mógłby być nawet bardziej kokosowy) i pięknie pachnie. Skorzystałam z przepisu umieszczonego na stronie student-gotuje, zamieniając jedynie spirytus na wódkę, nie lubię bowiem zbyt mocnych likierów, a taki doskonale mi odpowiada :)
Likier truskawkowy nastawiłam jeszcze latem, kiedy truskawek było pod dostatkiem. Potem zapomniałam o nim na 3 miesiące, kiedy to dojrzewał sobie w ciemnym miejscu. Kiedy go wyjęłam, przelałam do butelki, schłodziłam i … ach jakiż on smaczny!
Śledzie są moim ulubionym wigilijnym daniem spośród tych tradycyjnych. Chociaż w śmietanie nadają się na stół raczej drugiego dnia to ja takie śledzie mogę jeść cały rok, może z wyjątkiem upalnego lata. W przepisie podane były płaty solone, ja jednak użyłam płatów z zalewy octowo - korzennej.
Pomimo wielu prób, przygotowując śledzie, zawsze ponosiłam sromotną porażkę. Próbowałam moczenia w wodzie, w mleku, i zawsze wychodziło źle i nie tak, jak chciałam - ciągle za słone, ciągle niesmaczne. W tym roku jednak zawzięłam się, ponieważ śledzie wyjątkowo za mną "chodzą"; przeczytałam więc chyba milion różnych porad, i wreszcie znalazłam sposób, który się sprawdził. Tak więc zamierzam poszaleć ze śledziami na wigilijny stół.
Moje pierwsze pesto powstało na specjalne życzenie mojego synka, który patrząc w sklepie na bazylię, powiedział: "Mamo kup i zrób pesto, mniam". Doprawdy zrobił się z niego smakosz makaronu z pesto! Uwielbia je :) Cieszy mnie to, bo jeszcze nie tak dawno nie chciał słyszeć o bazylii hihi ;)
Pyszna kawa z kardamonem i wodą różaną pochodzi z kuchni Bahrajnu, a znalazłam ją u Ireny i Andrzeja. Bardzo nam smakuje, ma wspaniały aromat i smak. Próbowałam ją zarówno bez mleka jak i z nim. Pasują do niej rogaliki z różanym nadzieniem:).
Jest! Nareszcie jest i u mnie! Kusił mnie już od daaawna. W końcu zrobiłam swój lemon curd i już wiem jaki jest pyszny. Synek wyjadał go łyżeczką prosto z garnuszka, ja zresztą też byłam tego bliska hehe;D. Wspaniały jest. Idealny do naleśników i nie tylko. Bardzo polecam!
Syrop ze stokrotek dostałam kiedyś w prezencie od Ewelosy. Spodobał mi się jego smak i zapach, postanowiłam więc zrobić go sama. Ten od Eweloski został zużyty do pankejków i naleśników. Bardzo fajnie smakuje z wszelkimi placuszkami, polecam. Mój syrop zrobiłam z naprawdę niewielkiej ilości kwiatków stokrotki, składniki dostosowałam do ilości kwiatów (w nawiasach podaję moją ilość). Syropu wyszło mi tyle, ile widać na zdjęciu, ale cieszę się bardzo, że go zrobiłam:).
Taką sobie wymyśliłam konfiturę. Miałam truskawki i rabarbar, dorzuciłam suszoną żurawinę, kandyzowany imbir oraz zerwane w lesie, a właściwie prawie nad morzem, płatki dzikiej róży. Wyszło bosko, smacznie, aromatycznie, tak jakoś magicznie. :)
Kolejna dżemowa wariacja z truskawkami i rabarbarem. Tym razem w roli dodatków wystąpiły: rodzynki, cynamon i goździki. Wyszło naprawdę bardzo smacznie :). Pysznie z naleśnikami i pysznie wyjadany ze słoika łyżeczką ;).