Mąkę przesiałam z solą, dodałam miękkiego masła, cukier waniliowy i ekstrakt oraz jajko i żółtko - wszystko wyrabiałam tak długo aż powstanie gładka masa.
Miałam taką ogromną ochotę na ciasto drożdżowe a że święta coraz bliżej zdecydowałam się dodać skórkę pomarańczową, którą wcześniej namoczyłam w rumie. Dało to wspaniały efekt. Ciasto wspaniale pachnie masłem i kusi, żeby sięgać po kolejny kawałek.
Idąc za ciosem proponuję kolejny przepis z klasycznej już pozycji „Jak być domową boginią- wypieki i przysmaki kojące duszę”- babeczki jogurtowo-cytrynowe, w mojej wersji pachnące dodatkowo pomarańczami i kuszące ziarenkami maku.
Takie tam sucharki bananowe. :) Nadmiar tego żółtego owocu zmusił mnie do ruszenia głową. A że dawno biscotti nie było, to nie zaszkodzi zrobić. Biscotti mają to do siebie, że mogą sobie leżeć tygodniami w pudełku czy słoiku i nic im nie będzie.
Jeśli chcemy mieć taki staropolski piernik na świątecznym stole to ostatni dzwonek, aby przygotować ciasto. Musi ono bowiem dojrzewać w chłodnej piwnicy lub dolnej półce lodówki co najmniej 2 tygodnie. Jednak im dłużej tym lepiej. Pieczemy je 3-4 dni przed świętami.
Kilka dni temu koleżanka w pracy zapytała czy zamierzam upiec te ciastka z cukrem na wierzchu. Piekłam je już dwa razy w ilościach hurtowych. Moi szwedzcy koledzy bardzo lubią te ciastka, bo są nieźle przyprawione. :)
Dziecko nie chce jeść marchewki? A lubi kluseczki? To może połączyć przyjemne z pożytecznym? Surowa tarta marchewka nie straci za wiele ze swoich wartości w trakcie tak krótkiego gotowania. A dodatkowo daje piękny żółciutki kolor kopytkom.
Wyszedł z tego bardzo smaczny, wilgotny chlebek. Świetnie pasuje do białych i żółtych serów. Delektujmy się jego smakiem a liczenie kalorii zostawmy na później.
Od dawna za mną chodziła żeby ją upiec. Najlepsze są ponoć podlaskie, nie mam porównania, bo jadałam tylko właśnie tamtejsze i jedno co mogę powiedzieć to to, że były pyszne i dla miłośników ziemniaków, kartofli, pyr były czymś wspaniałym.