Naleśniki z mascarpone i malinami
Naleśniki robię dosyć często, raz wytrawne, raz na słodko. Tym razem naleśniki z serem, ale nie twarogowym.
Naleśniki z mascarpone i malinami
naleśniki:
Wszystkie składniki na naleśniki mieszamy trzepaczką w misce, jeśli ciasto wyda wam się za geste, można dolać mleka lub wody. Smażymy na suchej mocno rozgrzanej patelni.
Nadzienie. Śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec dodając stopniowo cukier, następnie mieszamy na wolniejszych obrotach z serem mascarpone. Maliny o tej porze roku tylko mrożone, więc wyjęłam nasze własne działkowe z zamrażalnika, rozmroziłam i dodałam razem z powstałym sokiem do masy. Wymieszałam. Żeby masa nabrała bardziej zwartej konsystencji wstawiłam na chwilę do lodówki.
Nadzienie nakładamy do ciepłych naleśników ponieważ nie można ich odsmażać - śmietana siądzie a mascarpone zrobi się płynne a tego byśmy nie chcieli.
Naleśniki z mascarpone i malinami
naleśniki:
- 2 szklanki mleka
- 1,5 szklanki mąki
- 1 jajko
- szczypta soli
- "chlust" oleju
- 250g sera mascarpone
- 300ml śmietany 36%
- maliny
- 2-3 łyżki cukru
Wszystkie składniki na naleśniki mieszamy trzepaczką w misce, jeśli ciasto wyda wam się za geste, można dolać mleka lub wody. Smażymy na suchej mocno rozgrzanej patelni.Nadzienie. Śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec dodając stopniowo cukier, następnie mieszamy na wolniejszych obrotach z serem mascarpone. Maliny o tej porze roku tylko mrożone, więc wyjęłam nasze własne działkowe z zamrażalnika, rozmroziłam i dodałam razem z powstałym sokiem do masy. Wymieszałam. Żeby masa nabrała bardziej zwartej konsystencji wstawiłam na chwilę do lodówki.
Nadzienie nakładamy do ciepłych naleśników ponieważ nie można ich odsmażać - śmietana siądzie a mascarpone zrobi się płynne a tego byśmy nie chcieli.
