Moja dzisiejsza propozycja jest bardzo piątkowa czyli całkowicie bezmięsna. Kotleciki ziemniaczane z serem można podawać z surówką, z ulubionym sosem albo całkowicie samodzielnie.
Ciasto jak batonik? Może nie do końca takie samo, ale smakuje po prostu wspaniale! Jest dość słodkie, więc nie każdemu podpasuje. To ciasto robiłam już kilka razy, za każdym razem bardzo smakowało i nam, i gościom. Musicie koniecznie spróbować by się przekonać :)
Oczywiście wszelkie wypieki z malinami również cieszą się powodzeniem. Uzgadniając nasze preferencje, musiało być coś na biszkopcie (synek), z lekkim kremem (ja) i galaretką (córeczka), wyszło nam więc poniższe ciasto. Moim zdaniem lepsze byłoby na spodzie czekoladowym, ale niestety czekolada jest u nas na indeksie.
Do Wielkanocy zostały niecałe trzy tygodnie (swoją drogą, kiedy to zleciało?), ale ja już teraz powoli wypróbowuję niektóre przepisy na potrawy, ktore mogą z powodzeniem znaleźć swoje miejsce na świątecznym stole. Taką pozycją jest na pewno proponowana dziś przeze mnie sałatka z tuńczykiem. Zdecydowałam się na nią, gdyż w składzie ma jajka, które niewątpliwie kojarzone są z Wielkanocą, a których nigdy z tuńczykiem jeszcze nie łączyłam.
Zima jeszcze sobie nie poszła, więc na rozgrzewkę zrobiłam pachnącą cynamonem gorącą czekoladę. Moja córka od kilku dni męczyła mnie, żeby wypróbować przepis z gazetki Witch. Oczywiście robiłyśmy ją wspólnie :) Dobra była - jak dla mnie , dziecię wolało delikatniejszą wersję, rozcieńczoną dodatkowym mlekiem [ "bo było za gorzkie" ] :)
Miały być kotleciki z jajek i pieczarek, ale dopadło mnie straszne lenistwo i za nic w świecie nie chciało mi sie ich smażyć:-) Własnie wtedy przypomniałam sobie, że na blogu Kasi widziałam przepis na pasztet jajeczno - pieczarkowy. Wystarczyło tylko dołożyć majonez, śmietanę i doprawić odpowiednio i lada moment pasztet piekł sie w moim piekarniku. Czasem lenistwo się opłaca. Pasztet wyszedł wyborny!!!
Tort wyszedł bardzo duży, w smaku był delikatny, trochę możnaby podkręcić kolor. Biszkopt robiłam z tego przepisu. pokroiłam go na 5 plastrów, z czego do tortu wykorzystałam 3 plastry. Do nasączenia użyłam białej herbaty z dodatkiem soku z pomarańczy i likieru pomarańczowego.
Z tą galaretką to było dziwnie. Bo pierwszego dnia warsztatów na które zaprosili mnie Ania i Piotrek, machnąłem się w proporcjach i galaretka się nie ścięła tak jak powinna, więc nie wyglądała zbyt reprezentacyjnie, na domiar złego również w smaku sporo jej brakowało. I pewnie dlatego ponad połowę przywiozłem do domu. Za to drugiego dnia… ooo!
Rozpuścić i wymieszać razem 1 łyżkę miodu, 1 łyżeczkę sody, 1 łyżkę mleka, szczyptę soli i aromat waniliowy. Połączyć tą miksturę z mąką, cukrem, masłem i jajkiem - zagnieść i do lodówki. Składniki polewy (bez orzechów) rozpuścić na patelni, mieszać aż cukier zupełnie się rozpłynie, dodać orzechy i jeszcze przez chwilę smażyć (3-5 minut) cały czas mieszając.
Na święta zrobiłam mazurek. Wybraliśmy/wybrałam ten przepis spośród wielu, które drukowałam już kilka tygodni przed świętami. Patrzyłam, patrzyłam i nie mogłam się zdecydować. Położyłam przed sobą na stole 5 przepisów i poprosiłam Ukochanego by wybrał. Zostały na stole dwa... Mój Ukochany patrzył na inny, ale błagalnym wzrokiem wyprosiłam ten ... hihi;)
Dzisiaj obchodzimy dzień czosnku. W związku z tym przygotowałam lekką i pyszną kolację , tj. makaron z sosem czosnkowo-pomidorowym, posypany żółtym serem, pychotka!