Pomysł na tę sałatkę znalazłam w najnowszym numerze "Soli i pieprzu". Jest bardzo pyszna i podoba mi się wykorzystanie pesto w dressingu, na pewno będę jeszcze korzystać z tego pomysłu.
Tym razem nie muffiny , choć wykonanie równie proste ;-) Przepis na słynne ciasto nougatine83 w końcu doczekał się , że i ja z niego skorzystałam. U mnie co prawda bez kruszonki , ale i tak wyszło bardzo smaczne.
Ostatnio pochłaniają mnie przygotowania do wakacji, więc nie mam zbyt dużo czasu na wymyślanie i próbowanie nowych przepisów. Do wakacji co prawda jeszcze trochę czasu zostało, ale ponieważ czeka nas długa podróż z dziećmi, trzeba się naprawdę dobrze przygotować - to wręcz niewiarygodne, ile rzeczy trzeba wziąć ze sobą!
Dla eksperymentu jednego fileta zmieliłam przez maszynkę. Te paluchy nie miały powodzenia, bo zrobiły się niczym guma. Dobrze, że szarańcza moich kotów mniej wybredna;)
Zapiekanki to potrawy, które odgrzewane dnia następnego mają więcej smaku i aromatu niż w dniu ich przygotowania. Gdzie i kiedy powstała pierwsza w historii zapiekanka nie wiedzą nawet najstarsi górale, a to dlatego że dzisiaj wiodą one prym w wszystkich kuchniach świata. Od zawsze bowiem był to najlepszy sposób wykorzystania resztek z wczorajszego obiadu.
To chyba najlepsze z wypróbowanych przeze mnie wersji cannelloni - wydaje się najlżejsze (dla przypomnienia - znajdziecie u mnie dwa przepisy: na cannelloni z mięsem, oraz z ricottą i szpinakiem).
Pierwszy raz zrobiłam takie racuchy - chociaż nieraz jadłam , bo często robi je moja mama , sama nie miałam odwagi ich przygotować . Dawniej wydawało mi się , że jak coś jest z dodatkiem drożdży - to musi być jakiś skomplikowany przepis . Drożdże oswoiłam ;) i teraz nie boję się wypróbowywać przepisów z ich dodatkiem.
Krupnik to moja potrawa przygotowana w odpowiedzi na zaproszenie Grumko do gotowania po polsku . Wszyscy tę zupę lubimy , nawet mój mały niejadek zjada ją ze smakiem . Szczególnie dobrze smakuje w jesienno-zimowej porze , kiedy ma się ochotę na bardziej konkretne zupy :)
Trochę spóźnione danie nawiązujące do ziemniaczanego tygodnia . Smażone młode ziemniaczki mają to "coś" , czego nie mają stare ziemniaki czy frytki ... Wystarczy kubek zsiadłego mleka ( marzy mi się takie prawdziwe , wiejskie ) lub maślanki i można się delektować rumianymi , chrupiącymi krążkami :)
Zrobiłam je z połowy porcji , bo nie byłam pewna , czy będą mi smakować . Trochę za bardzo wypiekły mi się brzegi ciasta - przypominały zwykłego murzynka . Za to środek był wilgotny i mocno czekoladowy , a wierzch kruchy i chrupiący . Początkowo ciasto wydawało mi się za słodkie , ale w miarę jedzenia coraz bardziej mi smakowało . Na drugi dzień było jeszcze lepsze - w smaku przypominało trufle czekoladowe :)