Kotlety z piersi lekko rozgnieść, obtoczyć w jajku, bułce tartej i posiekanych orzechach włoskich. Usmażyć na maśle. Równie fajnie smakują z płatkami kukurydzianymi.
Wybraliśmy się dziś na grzybobranie. Mieliśmy obawy, że grzybów będzie mało, bo temperatura w nocy wyniosła tylko 2 stopnie, ale nie było tak źle - zebraliśmy ponad 200 grzybów, głównie zajączków i podgrzybków. Przygotowałam z nich sos - jak dla mnie, jeden ze smaków dzieciństwa.
To jest bardzo tanie, niezbyt efektowne, ale za to smaczne danie. Po prostu: polski obiad. To jedna z tych potraw, która wymaga kilku czynności na jednej patelni przez 15 min i później zostaje już tylko oczekiwanie aż reszta sama się zrobi przez godzinkę na wolnym ogniu.
Jest to ciekawy pomysł na zwykłe, trochę nudne pulpety - w tej wersji na pewno będą lepiej smakowały. I niech mi ktoś powie, że łatwiej i szybciej jest zrobić takie danie z sosem z torebki...
Tak przygotowane kotleciki smakowały nam z mężem, choć co dziwne, o wiele bardziej na zimno, niż na ciepło. Polecam, jeśli komuś znudziły się ziemniaki w tradycyjnej postaci i marzy o jakiejś odmianie.
Lubię takie dania, które mogą służyć za dodatek do mięsa ale można też je zjeść zupełnie samodzielnie. Takie jak krokiety ryżowe. Mozzarella włożona w środek dodatkowo je uatrakcyjnia, zwłaszcza jeśli ktoś lubi ciągnący się ser a kurkuma to już mój wymysł bo bardzo lubię jak danie ma konkretny, wyrazisty kolor.
Mąż przyniósł do domu pieczarki - giganty. W sam raz do zjedzenia w całości. Połowę opanierowałam i usmażyłam jak kotlety, drugą połowę nafaszerowałam i upiekłam w piekarniku.
Dzisiaj nic szczególnego nie będzie. Zwykły filet z kurczaka, tyle, że w panierce serowej, a konkretnie w parmezanie. Chociaż moim zdaniem można użyć również innego sera np. goudy. Filet jest soczysty w środku, chrupiący z wierzchu i pięknie złociście wygląda. Do tego ziemniaki przysmażone również na złoto i obiad, który miał się niczym szczególnym nie wyróżniać staje się daniem może nie królewskim ale odświętnym i na specjalne okazje napewno się nadaje.
Salsę, którą można zobaczyć w poprzednim wpisie, wykorzystałam do przygotowania burgerów. Burgerów nietypowych, bo wegetariańskich, których głównych składnikiem jest czerwona fasola. Zdecydowałam się na ten przepis, bo nigdy wcześniej takich kotlecików nie miałam okazji próbować.
Wspaniałe kotlety, które zrobiły u nas furorę! Smakują świetnie z pieczarkowym nadzieniem. Idealnie zgrały się z czarnymi kluskami, z którymi je podawałam. Ten śląski obiad bardzo nam smakował, a mój Ukochany był po prostu zachwycony! :)
Przepis na nie znalazłam u Cudawianki. Od Niej też zaczerpnęłam nazwę, bo bardzo mi się spodobała.Tak przygotowane mięsko jest baaardzo delikatne, pewnie przez marynowanie w majonezie, miękkie, no i oczywiście smaczne :)
To moja propozycja na domowy fast food. Daje wiele możliwości, każdy może modyfikować po swojemu, dodatków które można wykorzystać jest mnóstwo, różne sosy, pikle, warzywa. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Pieczeń rzymska to trochę inny sposób na kotlety mielone, jeśli trochę nam się już przejadły. Podobno jest to dość popularna potrawa, ale w moim domu rodzinnym nigdy się tego nie robiło, tak więc dla mnie był to zupełnie pierwszy raz i mogę już stwierdzić, że na pewno nie był to raz ostatni.