Pamiętacie tę piosenkę o cieście ze śliwkami , którą dawno temu śpiewały "Fasolki" ? ;-) To jest właśnie TO ciasto. Tyle , że do jego wykonania potrzebowałam kilku dodatkowych szczegółów , których zabrakło w piosence i musiałam je sama sobie "dośpiewać", ale to drobiazg. W każdym bądź razie ciasto jest rzeczywiście dziecinnie proste , nie wymaga pomocy miksera i , co najważniejsze , jest naprawdę bardzo smaczne :-)
Na Wielkanoc koniecznie musi być u mnie mazurek - co roku go piekę , za każdym razem w innej wersji . Tym razem zrobiłam taki zwykły , bez żadnych fanaberii - z domowym dżemem porzeczkowym i polewą czekoladową .
Teść ma urodziny 1 czerwca - w dzień dziecka..Mieliśmy jechać jutro, ale okazało się, że dziecko ma zajęcia do wieczora - nie zdążylibyśmy...chciałam zrobić tort z truskawkami, ale w niedzielę nie kupię ładnych, świeżych truskawek.
Chociaż jestem średnią wielbicielką alkoholu, uwielbiam ciasta z alkoholową nutą. Dlatego ciasto o nazwie Pijana wiśnia musiało przyciągnąć moją uwagę. W pierwszej chwili pomyślałam, że wiśnie moczy się w alkoholu ale tutaj chodzi tylko o nasącz. Można oczywiście zmodyfikować przepis ale ja miałam wiśnie w polewie więc poprzestałam na nasączeniu biszkoptów alkoholem. Przeciwnicy śnieżki mogą z niej zrezygnować. Jeśli śmietana jest dobrej jakości i wiadomo, że ciasto szybko zniknie, można ubic ją tylko z cukrem.
Za to ciasto dałabym się pokroić ;) Naprawdę. Uwielbiam je. Zaraz po sernikach albo z nimi na równi (nie potrafię się zdecydować) uwielbiam takie ciasta z owocami. Kwaskowe. Na kruchym pysznym spodzie. Z porzeczkami - jednymi z moich ulubionych owoców lata. Ten zapach, ten smak, ta struktura. Po prostu w pleśniaku kocham wszystko, nawet jego nazwę.
Następna propozycja ciasta z serii książki siostry Anastazji. Tym razem placek o nazwie "Kilimandżaro". Pyszny kakaowy biszkopt przełożony kremem i musem jabłkowym, na wierzchu polany polewą czekoladową. Doskonale nadaje się na imprezy imieninowe, ciasto wygląda okazale a nie ma przy nim, aż tak dużo pracy, polecam!
No tak , Polska śniegiem zasypana , a ja wyskakuję tutaj z jagodami. Jednak użyłam jagód ze słoiczka , a nie świeżych , jak podaje przepis , czyli zrobiłam wersję bardziej zimową ;-) Plecionka wyszła oczywiście pyszna
Czas rozpocząć karnawałowe wypieki:-) Wypróbowałam nowy przepis na pączki z książeczki "Kuchnia Polska Makłowicza i Bikonta" pt. Słodkie wypieki. Z 1 kg wyszło mi 65 pączków średniej wiekości, nadziewałam je marmoladą śliwkową i brzoskwiniową swojskiej roboty, pycha!
Ten przepis pojawił się na tylu blogach kulinarnych , że już chyba wszystko na jego temat zostało powiedziane. Ale jeśli ktoś jeszcze nie poznał smaku tego ciasta wyjaśniam , że opinie to same "achy" i "ochy" (do których i ja sama się dopisuję) :-)
Jeśli chcemy mieć taki staropolski piernik na świątecznym stole to ostatni dzwonek, aby przygotować ciasto. Musi ono bowiem dojrzewać w chłodnej piwnicy lub dolnej półce lodówki co najmniej 2 tygodnie. Jednak im dłużej tym lepiej. Pieczemy je 3-4 dni przed świętami.