W trakcie przygotowywania ciasta, zmieniłam nieco jego proporcje, podpierając się niezawodnym przepisem na "murzynka", tyle że z dodatkiem orzechów.Ciasto wyszło przepyszne i znikło w 'trymiga'.
Trochę bardziej wymyślny i czasochłonny, ale w końcu raz w roku można zaszaleć. A ucieszona kajmakowym sukcesem wręcz wylazłam z siebie, żeby udekorować go najpiękniej jak potrafiłam.
Myślałam, że przed Świętami odpoczniemy sobie trochę od słodyczy, ale jednak łakomstwo wzięło górę. A nazwa "wielkopostne" zadziałała jak najlepsze usprawiedliwienie.
Szkoda, bo był naprawdę fajny, a wizualnie, moim zdaniem, bardziej efektowny i elegancki niż "Kopiec". Bardzo smakował mojej Babci. I właśnie dla niej, z okazji wizyty przed Dniem Babci, postanowiłam odtworzyć przepis w warunkach chałupniczych. Efekt – bardzo zbliżony, moim zdaniem, do oryginału :)
A ja mak miałam zapuszkowany - już zmielony, z miodem, z cukrem, z rodzynkami. Tak więc wszystko robiłam jakby na czuja.Na szczęście "czuja" miałam dobrego – ciasto wyszło bardzo dobre :)
Wilgotne, ciężkie, baaardzo słodkie, jednym słowem – niebo w gębie ;) Dodam jeszcze, że robi się je bardzo łatwo i szybko, zatem efekt znacznie przewyższa nakład pracy ;)
Puszysty, lekki biszkopt. Kremowa, mleczna masa. Czekoladowa polewa. ACH I OCH. Całość rozpływa się w ustach. Schłodzona w lodówce to świetny deser w te upały
Ciastka korzenne idealne w smaku i formie!. Kruche, delikatne i aromatyczne. Wspaniale pachną przyprawami. Do tego tak szybkie i proste do przygotowania. Polecam gorąco – są naprawdę przepyszne!
Przepis na mleczne ciasteczka podpatrzony u Dorotuś z blogu Moje Wypieki. Byłam pewna, że się nie zawiodę. Ciacha kruche i miękkie w środku ,najlepsze jeszcze ciepłe, od razu po upieczeniu… Mój synek nazwał je „mlecznymi pychotkami”
Ciasteczka korzenne idealne w formie zmodyfikowanej… tym razem cienkie, kruche korzenne ciasteczka, przełożone domowymi powidłami śliwkowymi zanurzone w mlecznej czekoladzie…Doskonałe.
Kruche tartaletki z kremem z sera ricotta i figami… przepyszna i rozpływająca się w ustach klasyka kuchni włoskiej w moim, lekko zmodyfikowanym wydaniu . Bardzo lekki i kremowy krem i słodkie figi…ja dodałam odrobinę czekolady i tochę przypraw korzennych do ciasta. Idealny deser na jesienne smutki.
Ciasteczka trochę już w klimacie świątecznym, ale jakoś naszło mnie na coś mocno bakaliowo-czekoladowego… Ciacha bardzo proste, kruche i delikatne. W sam raz do ‚podgryzania’
Ciasteczka, które robię od wielu lat przy nadmiarze białek. Przepis znalazłam bardzo dawno temu w jakimś dodatku świątecznym do gazety. Teraz robię już je trochę „na oko”;)Smakują trochę jak makaroniki, mają kruchą skórkę i są miękkie i wilgotne w środku. Wspaniale komponują się z czekoladą.