Zupełnie inna od tradycyjnych, kruchych szarlotek, w których czuć wyraźną granicę między ciastem a warstwą jabłek. Ta szarlotka dosłownie ropływa się w ustach - jest tak mieciutka, soczysta i delikatna, że nawet gryźć nie potrzeba. "Ciasto" tak nasiąka sokiem z jabłek, że w zasadzie trudno je wyczuć, w rezultacie czego dominującym smakiem są właśnie jabłka.
Czy o tej porze roku, gdy na dworze siarczysty mróz, może być większa przyjemność niż zjedzenie kawałka pysznego ciasta z jagodami, kojarzącego się z latem? Chyba nie.
Przepis na te ciasteczka dostałam od koleżanki. A właściwie, gdy tylko ich spróbowałam, od razu o przepis poprosiłam. Bo to pyszne ciasteczka są, naprawdę!
Ciasto jest puszyste, delikatne i przyjemnie maślane. Genialne! Niech najlepszą zachętą będzie fakt, że zajadał się nim mój Tata - z natury niechętny do wypieków pełnoziarnistych.
Ogólnie cały sernik jest mało słodki. W jego składzie nie ma cukru. Uznałam, że wystarczy sama słodycz białej czekolady i masy krówkowej. Kto jednak woli słodsze serniki może dosypać trochę cukru pudru.
Zaprezentuję wam przepis na przepyszne ciasteczka, które robi się bardzo szybko i obiecuję, że zasmakują każdemu. Można je podawać z kawą, herbatą (czarną, aromatyzowaną), ale także z winem.
Dziś proponuję wam niesamowity pudding ryżowy ze skórkami z owoców cytrusowych. Warto ten deser wykonać dzień wcześniej, ponieważ dopiero następnego dnia skórki uwalniają cały swój smak do ryżu i dopiero wtedy można delektować się wszystkimi aromatami na raz.
Zrobiłam naprawdę bardzo łatwe w przygotowaniu i pyszne ciastka. Są miękkie z warstwą lekko chrupiącego pod zębami cukru. Mają też intrygujący, słony posmak, który fajnie kontrastuje ze słodyczą melasy.
Ciasteczka te powstały, ponieważ zostały mi białka z pieczenia chrustów. Okazały się bardzo smaczne, szybkie i zdrowe. Sezamowe ciasteczka z płatków owsianych
Coś dla wielbicieli masy krówkowej. Ciemne ciasto ucierane, przełożone pysznym kremem o smaku kajmakowym tworzy naprawdę smakowite połączenie. Dla wyjątkowych łasuchów polecam oryginalną wersję, w której do kremu dodaje się jeszcze pokruszone bezy, choć jak dla mnie to już trochę za dużo słodyczy w jednym cieście ;-)