Chałwowiec
Cudownie puszysty biszkopt i aksamitna masa kremowa. Czekoladowo-waniliowe połączenie.
Przygotowanie nie sprawia trudności, a efekt robi wrażenie - tak smakowe, jak i wizualne (a przynajmniej w przypadku tego drugiego mam taką nadzieję).
Polecam przepis - na mniejsze i większe okazje. U mnie był przygotowany na 14.02, czyli... urodziny Taty. Prezent ZACHWYCIŁ! Kiedy dowiedział się, że Mama zabrała część ciasta do pracy by poczęstować koleżanki, stwierdził z wyrzutem - "Ale to tylko dla mnie miało być" :D O ile wiem wśród poczęstowanych koleżanek słychać było również same ochy i achy.
Dziś Tłusty Czwartek... odpowiedniego przepisu brak, ale postaram się to jeszcze nadrobić :)
Składniki przepis znaleziony na blogu Moje słodkie impresje, pochodzi z małej książeczki "Wykwintne ciasta" nr 7/2009
Ciasto:
- 6 jajek
- szklanka cukru
- cukier waniliowy
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka mąki pszennej
- 3 budynie czekoladowe (bez cukru)
Masa:
- 2 budynie waniliowe (bez cukru)
- 1 kostka masła [bardzo miękkiego!]
- 3 szklanki mleka
- 30 dkg chałwy waniliowej
Ponadto na wierzch:
- gorzka czekolada
Ciasto: Oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy na sztywną pianę. Miksując stopniowo dodajemy cukier wymieszany z cukrem waniliowym i żółtka [jedno po drugim]. Mąkę, budynie i proszek do pieczenia przesiewamy i dodajemy do masy. Całość delikatnie mieszamy. Pieczemy w formie o wymiarach 35x20cm [u mnie 35x25 cm] przez ok. 30 min. (w temp. 160°C). Ciasto po upieczeniu i przestudzeniu przekrajamy na dwa placki.
Masa: Budynie gotujemy na mleku i studzimy. Masło [miękkie!] ucieramy dodając po łyżce zimnego budyniu. Na koniec dodajemy zmiksowaną chałwę [mieszamy do uzyskania aksamitnie gładkiej masy; w zależności od mocy miksera nawet do kilku minut].
Wykonanie: Na jeden placek wykładamy połowę kremu, równomiernie rozprowadzamy. Przykrywamy drugim plackiem i na niego rozsmarowujemy pozostałą część kremu. Na wierzch ścieramy gorzką czekoladę.
Przechowujemy w lodówce.
Najlepszy po nocy spędzonej w lodówce lub przynajmniej po kilku godzinach.