Każdy ma swój sprawdzony przepis na ciasto naleśnikowe, więc nie będę podawać swojego (tym bardziej, że zawsze robię je na oko). Naleśniki wypełniłam twarożkiem przygotowanym z białego sera, cukru i kilku łyżek jogurtu naturalnego i polałam truskawkami zmiksowanym z cukrem.
Bardzo lubię też siedzieć na balkonie i rozcierać w dłoniach gałązkę tymianku ... zniewalający zapach!Dzisiaj całą łyżkę tych aromatycznych listeczków dołożyłam do wytrawnych serniczków, które wzbogacone startą skórką z cytryny były świetnym towarzystwem dla duszonej na maśle botwinki ze śmietaną.
Otworzyłam sezon truskawkowy!Na razie niezbyt patriotycznie, bo truskawki jeszcze nie są „nasze”, ale ... fakt jest faktem :)Tak więc początek sezonu świeżych owoców uczciłam tartą z rabarbarem i truskawkami. Bardzo lubimy to połączenie. Dzięki niemu tarta ma ciekawy smak i pięknie pachnie.
Wybrałam więc fiński chlebek, który wygrał z bagietkami, bo zawiera cynamon, kardamon i gałkę muszkatołową, a ja ich zapachy kocham:) Mój chlebek robiłam na raty nie mając czasu czekać na wyrastanie, zostawiałam go na dłużej niż trzeba, ale udał się!:) Jest pachnący jak się spodziewałam i bardzo smaczny.
Wybrałam więc fiński chlebek, który wygrał z bagietkami, bo zawiera cynamon, kardamon i gałkę muszkatołową, a ja ich zapachy kocham:) Mój chlebek robiłam na raty nie mając czasu czekać na wyrastanie, zostawiałam go na dłużej niż trzeba, ale udał się!:) Jest pachnący jak się spodziewałam i bardzo smaczny.
Oczyszczone, obrane szparagi usmażyłam na oliwie i odrobinie masła. Dodałam do smażenia posiekanego czosnku, posoliłam do smaku i zostawiłan na patelni póki trochę nie zmiękły. Już na talerzu polałam octem balsamicznym. Trochę za mocno ale i tak były dobre.
Trochę spóźniona, ale z wielką ochotą dołączyłam do tej edycji Weekendowej Piekarni, której gospodynią była Tilianara. Upiekłam chleb żytni z siemieniem lnianym. Chleb jest bardzo dobry w smaku, nie było z nim żadnych problemów (nie licząc braku czasu:))
Choć gdy jadłam go pierwszy raz wydawał się dziwny to później bardzo mi smakował i co dzień jadłam go na śniadanie. Z wielką chęcią odtworzyłam ten smak we własnej kuchni, sprawiając, że choć na chwilkę przenieśliśmy się do pięknej, słonecznej Italii. Tili, dziękuje za wspaniały pomysł ! :)
Choć gdy jadłam go pierwszy raz wydawał się dziwny to później bardzo mi smakował i co dzień jadłam go na śniadanie. Z wielką chęcią odtworzyłam ten smak we własnej kuchni, sprawiając, że choć na chwilkę przenieśliśmy się do pięknej, słonecznej Italii. Tili, dziękuje za wspaniały pomysł ! :)
Dostałem od znajomych 2 słoiczki szczawiu. Szczerze powiedziawszy nigdy nie robiłem nic ze szczawiem, oprócz tego, że jako dziecko zjadałem ogromne ilości tego zielska, po prostu zerwawszy na łące. Szczaw leżał przez jakiś czas w słoiczkach w lodówce, bo nie miałem kompletnie na niego pomysłu, poza zupą szczawiową, która akurat jakoś mnie nie nakręciła.
Jak ja się cieszę! :) Zrobiłam kolejny chlebek na zakwasie !:) Cały czas pilnuję mojego zakwasu, dokarmiam go, pielęgnuję, a on ładnie pachnie, ładnie bąbelkuje i posłużył mi do upieczenia tego pysznego chlebka. Technolog piekarstwa w postaci mojej mamy pochwalił mój zakwas mówiąc, że jest ładny i pachnący.
To takie mini-bagietki , równie smaczne , co te w pełnym rozmiarze (a może nawet smaczniejsze) i mniej skomplikowane w przygotowaniu. Musiałam dokonać tylko drobnych zmian na własne potrzeby , ale to naprawdę niewielkie zmiany.