Przepis jest składową kilku różnych przepisów znalezionych w Internecie oraz mojej własnej fantazji. Z podanej ilości składników wyszło mi 18 babeczek.
Zupa meksykańska. Pływają w niej liście kapusty, kawałki kukurydzy, jest ciekawie. Zaczyna się łagodnie. :-) Jednak obok talerzy stoi mała miseczka z paprykową salsą. Kogo podkusi i doda sosu do zupy, to jest spalony. ;-)) Łagodna zupa zamienia się w piekło. ;-))
taki obiad z powodzeniem można przyrządzić poprzedniego dnia wieczorem, by następnego już był gotowy i można go było szybko podgrzać. Według mnie wtedy jest nawet lepszy, bo smaki "się przegryzają"
taki obiad z powodzeniem można przyrządzić poprzedniego dnia wieczorem, by następnego już był gotowy i można go było szybko podgrzać. Według mnie wtedy jest nawet lepszy, bo smaki "się przegryzają"
taki obiad z powodzeniem można przyrządzić poprzedniego dnia wieczorem, by następnego już był gotowy i można go było szybko podgrzać. Według mnie wtedy jest nawet lepszy, bo smaki "się przegryzają"
W dniu wypieku mąkę na ciasto właściwe wymieszaj i odstaw na 20 minut. Dodaj zaczyn i wyrabiaj ciasto około 10 minut, dodając stopniowo cukier, sól i oliwę. Kiedy będzie lśniące i gładkie, uformuj kulę i włóż ją do nasmarowanej oliwą miski. Przykryj i odstaw do wyrośnięcia na 3 godziny, w tym czasie mniej więcej co godzinę odgazowując ciasto (przebijając kulę i lekko wygniatając ciasto za każdym razem).
Cuban bread jest chlebem tylko z nazwy i żeby nie wprowadzać nikogo w błąd , ja nazwałam go bułką. Od razu muszę dodać , że bardzo puszystą bułką. Te oryginalne (ze sklepu) są czasami tak napowietrzone , że aż puste w środku - nam to jednak nie przeszkadza , bo i tak je lubimy ;-)
Cuban bread jest chlebem tylko z nazwy i żeby nie wprowadzać nikogo w błąd , ja nazwałam go bułką. Od razu muszę dodać , że bardzo puszystą bułką. Te oryginalne (ze sklepu) są czasami tak napowietrzone , że aż puste w środku - nam to jednak nie przeszkadza , bo i tak je lubimy ;-)
W pierwszej kolejności robimy barszcz. Do kamiennego garnczka wsypujemy mąkę żytnią, wlewamy letnią wodę, dodajemy ząbek czosnku i skórkę czerstwego chleba. Odstawiamy w ciepłe miejsce do odkiśnięcia.
Dzisiaj nie będzie przepisu tylko sam pomysł na obiad. Latem pokazywałam sos boloński, który można wykorzystać na wiele sposobów. Ja najczęściej podaję go z naleśnikami albo z makaronem. Niedawno w jakiejś kulinarnej gazecie znalazłam przepis pod nazwą Muszelki w sosie mięsnym.
Wrażenie smakowe...na coż, nie będę udawać. Mnie to sałatka zwyczajnie nie smakowała. Nie wiem, czy nie miałam tego dnia ochoty na połączenie kurczaka ze słodkimi dodatkami czy po prostu nie są to moje smaki. Coś mi w niej nie pasowało.
W tym tygodniu gospodynią 86 edycji Weekendowej Piekarni jest Zayton, która na swoim blogu Cynamon i oliwki zaproponowała dwa wspaniałe przepisy. Ja zdecydowałam się na ten drugi czyli na drożdżowe precle z makiem. Chleb też chętnie bym upiekła ale narazie nie bardzo mam czas i tak cieszę się, że udało mi się zrobić precle. Zachęcam wszystkich do ich upieczenia bo są bardzo smaczne, mięciutkie i maślane.