Moje pierwsze jagodzianki. Z pewnością nie ostatnie. Powoli oswajam się z drożdżowym ciastem...na razie są to tylko drożdże suche, ale wierzę, że i na świeże przyjdzie pora. Gdyby nie maszyna do pieczenia chleba, która odwala za mnie prawie całą brudną robotę, pewnie bym się nigdy za drożdżowe wypieki nie zabrała. A tak, mogę troszkę się pobawić.
Nie ma nic lepszego niż drożdżowe kluski parowane. Proste, a jakie pyszne, można polewać je dowolnymi sosami, jak kto lubi. Przepis pochodzi z starej książki kucharskiej. To kolejna perła z lamusa, smak dzieciństwa, palce lizać!
Przepis na ciasto znalazłam już dawno u Agatki, składniki były, więc szybko zabrałam się do pracy. Ciasto zapowiadało się przepysznie i takie też było. Lekko kwaskowate dzięki owocom, idealne.
Jablecznik ten uwielbiam od dziecka. Wlasciwie ja lubie wszystkie ciasta z jabklami, ale to jest dla mnie wyjatkowe. Pamietam gdy jako mala dziewczynka pomagalam Mamie przygotowac ciasto. Zawsze podjadalam je ukradkiem. Potem starannie wykladalam na blache i gladzilam by nie bylo nierownosci.
Gołąbki znają chyba wszyscy i napewno wszyscy bardzo je lubią. Jest wiele wariacji na ich temat jednak w ramach zabawy Gotujemy po polsku postanowiłam pokazać taką wersję jaką u mnie w domu jada się od dawna, czyli tradycyjną. Wiem, że niektórzy pieką gołąbki w piekarniku, ja jednak wolę gotowane bo są delikatniejsze.
Moja babcia ( ta znad morza) nigdy nie piekła ciast drożdżowych. To znaczy piekła, ale w pewnym momencie przestała i za moich czasów spod rąk babci nie wyszło żadne ciasto drożdżowe. A mimo to, na kredensie w spiżarni (nie powiem, że zawsze, ale bardzo często) stała duża, prostokątna blacha wypełniona ciastem drożdżowym z kruszonką.
Z jabłkami... . Znalazłam na nie kilka nieznacznie różniących się przepisów i postanowiłam skorzystać z obu. Korzystając z przepisu na blogu Beaty Lipov, dodałam cebulę, bo bardzo lubię sledzie z jej dodatkiem, również śledzie po wymoczeniu pokropiłam octem winnym, natomiast bazując na tym przepisie, dodałam majeranek, śledź wyszedł...pyszny, że palce lizać!:-)
Oto kolejny i ostatni już przepis do akcji Gotujemy po polsku. Mięsa peklowane w ten sposób widziałam w Kuchni Polskiej i u Macieja Kuronia ale dzisiaj wykorzystałam przepis znaleziony tutaj. Mięso jest bardzo smaczne, kruche i soczyste jednocześnie. Ja upiekłam łopatkę ale można wykorzystać każdy inny rodzaj mięsa. Bardzo polecam:)
Za oknami szaro, deszczowo, wietrznie. W domu ciepło, przyjemnie, pod nogami plączą się dwa psy. Żadnych planów na sobotę, poza jednym - odpocząć. Wczoraj już nie dobiegłam na wernisaż koleżanki, na koncert piosenek Osieckiej, swoje zaproszenie na Wielki Wybuch w Centrum Kopernika oddałam znajomej.
Kiedy zastanawiałam się wcześniej jakie potrawy przygotować w ramach "Gotujemy po polsku", nie przypuszczałam, że paprykarz będzie jedną z nich :) Pomysł podsunął mi mój mąż, kiedy kilka dni temu przejeżdżaliśmy tą samą co zwykle szczecińską Trasą Zamkową. Stwierdziłam, że pomysł nie jest głupi i jeszcze tego samego wieczora poszperałam w necie w poszukiwaniu jakiegoś fajnego przepisu.
Jak już kiedyś wspominałam, uwielbiam wszystkie mączne potrawy: pierogi, pyzy, kopytka...mogłabym je jeść na okrągło. Niestety, z dwóch powodów zajadam się nimi raczej rzadko. Po pierwsze, są one totalnie niezgodne z moją dietą i staram się je ograniczać.
Z podanych składników starannie zagnieść ciasto. Ziemniaki ugotować w mundurkach na półmiękko, ostudzić, obrać i zemleć razem z twarogiem. Cebulę obrać, posiekać drobno i usmażyć na złoto na łyżce oleju i dodać do ziemniaków, przyprawić pieprzem, solą i maggi (farsz powinien mieć wyrazisty smak), wymieszać.
Ostatnio nudziłam całej rodzinie, że chce iść na piknik. Taki prawdziwy, z kocem, koszykiem, pysznym jedzonkiem i lemoniadą. Jest to u nas w sumie taka moja fanaberia, bo jedzenie na świeżym powietrzu uskuteczniamy wyjeżdżając na weekendy, wtedy grilluję. Ale uparłam się. Ma być prawdziwy piknik. Udało się, piknik odbył się w niedzielę w parku przy pałacu w Jabłonnie. Przygotowałam menu proste, dosyć szybkie i mam nadzieję pyszne.