Domowy paprykarz szczeciński
Kiedy zastanawiałam się wcześniej jakie potrawy przygotować w ramach "Gotujemy po polsku", nie przypuszczałam, że paprykarz będzie jedną z nich :) Pomysł podsunął mi mój mąż, kiedy kilka dni temu przejeżdżaliśmy tą samą co zwykle szczecińską Trasą Zamkową. Stwierdziłam, że pomysł nie jest głupi i jeszcze tego samego wieczora poszperałam w necie w poszukiwaniu jakiegoś fajnego przepisu. Znalazłam taki u gospodarzy naszej zabawy czyli Ireny i Andrzeja.
Już na samym starcie zaliczyłam wpadkę, bo tak zagadałam się z koleżanką, że trochę rozgotowałam ryż :) Była to ostatania torebka, a że pora była późna, nie miałam jak pójść po następną paczkę. Musiałam więc użyć ten rozgotowany, co na pewno wpłynęło trochę na konsystencję paprykarzu. Samą pastę oceniam jako smaczną. Podobną do kupnego paprykarzu, choć na pewno nie identyczną. Zmieniłam trochę proporcje pod siebie. Myślę, że następnym razem, dałabym jeszcze mniej przecieru, bo paprykarz wyszedł jak dla mnie trochę za pomidorowy. Dużym plusem jest to, że wiem co jem. Żadnych niespodzianek, jakie nie raz zdarzają się w kupnym papprykarzu. No i jak powiedział mój mąż: "To jest prawdizwy paprykarz szczeciński, bo zrobiony w Szczecinie, nie to co inne kupne paprykarze". Nie sposób z nim się nie zgodzić :))
Paprykarz przygotowałam w ramach akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl.
Składniki:
- duża wędzona makrela (dałam jedną makrelę o wadze ok. 250g)
- 100 g ryżu długoziarnistego (dałam pół woreczka czyli ok.50g)
- 1 cebula
- 3-4 łyżki oliwy z oliwek
- 200 g przecieru pomidorowego (dałam dwie łyżki przecieru)
- sól, pieprz, ew. chilli
Wykonanie:
Ryż ugotować, przestudzić. Makrelę obrać i pozbawić ości. Cebulę posiekać i podsmażyć na oliwie do zeszklenia. Dodać przecier pomidorowy i wymieszać z ryżem i makrelą. Doprawić do smaku i dodać 2-3 łyżki oliwy. Gotowy paprykarz przechowywać w lodówce przez 2 tygodnie, jeśli przełożymy go do słoiczków, a na wierzchu wylejemy łyżkę oliwy. Smacznego :)