W życiu każdej kobiety przychodzi taki dzień, w którym trzeba pogodzić się z myślą, że jest się o rok starszą... Dwa dni temu przypadło na mnie. Na osłodzenie przygotowałam taki tort.
Kilka dni temu moja córcia skończyła 3 lata i z tej to właśnie okazji zrobiłam tort. Biszkopt upiekłam taki jak zawsze , tylko zmniejszyłam proporcje , ze względu na wielkość formy (użyłam mniejszej , o średnicy 20 cm). Krem czekoladowy zrobiłam natomiast z nowego przepisu (teraz już wypróbowanego - polecam).
Co zrobić, siedząc w domu w deszczowy i wietrzny dzień, podczas gdy dzieci nudzą się jak mopsy? Najlepiej zaangażować je w kuchni, a potem zająć jedzeniem upieczonych ciasteczek. Hm... tylko ta dieta... ale i z tym sobie jakoś poradziłam. Oto przepis na pyszne ciasteczka bez mąki.
Oddzielić żółtka od białek i ubić je na sztywno z cukrem. Do białek dodać po jednym żółtku i ubijać. W osobnym naczyniu zmieszać mąkę i proszek - całość powoli dodawać do piany.
Przepis na ten placek wyszperałam w książeczce "Ciasta na co dzień i od święta", trochę zmodyfikowałam, i okazało się, że jest to bardzo dobry placek, jeżeli jest się na diecie.
Kiedy macie w domu bardzo dojrzałe banany, z kropkami na skórkach, i jakoś nikomu nie chce się ich zjeść, można je wykorzystać, piekąc bananowiec. W tej formie na pewno zostaną zjedzone :) Ciasto jest mięciutkie, wilgotne i ślicznie pachnie bananami.
To jest chyba już najprostszy wypiek, jaki dotąd udało mi się przyuważyć. Placek ten piekę zazwyczaj wtedy, kiedy wymagane jest, aby na stole pojawiło się więcej niż jedna potrawa, np. na święta. W tym okresie powinno się teoretycznie przygotować kilka ciast, ale kto powiedział, że trzeba przy tym spędzić pół dnia w kuchni.
Sernik to chyba jedyne ciasto , które u mnie zawsze gości na świątecznym stole. Zazwyczaj korzystam z kilku sprawdzonych przepisów , ale tym razem postanowiłam w końcu wypróbować przepis Dorotus76 (miałam ten serniczek na oku już od bardzo dawna).
Już sama nazwa brzmi obiecująco ;-) Co prawda jest to ciasto , które wymaga poświęcenia sporo czasu i pracy , ale w końcu raz na jakiś czas można pokusić się o zrobienie takiego kolorowego przekładańca , tym bardziej , że smakuje wybornie. Bardzo polecam :-)
Mamy obecnie karnawał , więc nie może zabraknąć w tym czasie pączków. A , że tegoroczny post zaczyna się bardzo wcześnie , zatem czas najwyższy na smażenie , zwłaszcza , jeśli chcemy sobie wypróbować przepis przed "tłustym czwartkiem" ;-)
Ostatnio trochę zaniedbałam moją formę do muffinów , więc nadszedł czas , żeby to nadrobić ;-) Przejrzałam kilka różnych przepisów i wykombinowałam takie oto muffiny bananowo - truskawkowe.
Ten przepis to coś dla lubiących wyzwania ;-) Znalazłam go już dawno temu , ale dopiero teraz zdecydowałam się z niego skorzystać. Wyszło tak dlatego , że receptura wydawała mi się ciekawa , ale niestety była bardzo niejasno napisana i to mnie trochę zniechęcało.
Nareszcie prawdziwa wiosna, ciepło i słonecznie. Nie ma dla mnie nic lepszego niż takie wiosenne popołudnie w ogrodzie - dzieci szczęśliwe, że wreszcie mogą swobodnie biegać, więc brykają jak młode źrebaki, a ja siedzę pod jabłonką obsypaną pąkami (znowu będzie urodzaj na jabłka!) i wchłaniam zieleń, błękit i słońce przede wszystkim!
Od razu wyjaśniam , że 'coffee cake' nie jest ciastem z kawą , a raczej "do kawy" ;-) Ogólnie lubię tego typu wypieki i ten również mi smakował , ale miałam pewne zastrzeżenia co do ilości sody i proszku do pieczenia.
Pod tą nieco dziwnie brzmiącą nazwą kryje się kruche ciasto z dżemem , które , tak na marginesie , upiekłam już jakiś czas temu (ku uciesze mojego m-żonka , wielbiciela tego typu wypieków).
Nosiłam się z zamiarem upieczenia tego ciasta od dosyć dawna. Nie dlatego , że nie byłam do niego przekonana , a po prostu brakowało mi weny albo zwyczajnie o nim zapominałam. Ostatnio miałam okazję podziwiać ciasto marchewkowe na kilku blogach i chyba właśnie to wzmogło mój apetyt na nie.