Coś dla wielbicieli ciast deserowych - lekki , piankowy , bananowy , galaretkowy torcik na zimno. Robiłam go pierwszy raz i trochę nie spodobała mi się masa bananowa po dodaniu galaretki - zwyczajnie "zważyła się".
Taka sobie łatwa (no ba... jakże by inaczej) babka do popołudniowej kawy lub herbaty. Jedyne utrudnie polega na tym , że do zrobienia jej potrzebna jest waga ;-)
Przepis na tę kremówkę jest bardzo podobny do przepisu na klasyczną napoleonkę i właściwie jeden zawiera się w drugim - wystarczy ze składników zabrać drożdże , dodać na to miejsce nieco więcej śmietany , a masę zrobić bez masła.
To moje pierwsze podejście do rolady. Zawsze obawiałam się jej zrobić, bo wydawało mi się to bardzo trudne, wręcz niewykonalne. Okazało się jednak, że z roladą jest jak z tortem - też się wydawał trudny do zrobienia, do chwili, gdy zrobiłam pierwszy :) Potem już było "z górki".
Tym razem nie muffiny , choć wykonanie równie proste ;-) Przepis na słynne ciasto nougatine83 w końcu doczekał się , że i ja z niego skorzystałam. U mnie co prawda bez kruszonki , ale i tak wyszło bardzo smaczne.
Przepis może trochę nie na czasie , ale co tam ;-) Kiedyś piekłam to ciasto tylko na roczne święta. Tym razem zrobiłam jednak wyjątek , bo uświadomiłam sobie , że odkąd mam tego bloga , jeszcze nie piekłam Orzechowca , a to już zbyt długa przerwa , żeby czekać aż do świąt.
Te babeczki to po prostu poezja smaku ! Nie można ich ot , tak po prostu zjadać , trzeba się nimi delektować :-) Wyobraźcie sobie delikatne migdałowe ciasteczko , posmarowane pyszną masą czekoladową , a to wszystko przykryte jeszcze skorupką z czekolady...
Przepis pochodzi z bloga Caritki , a wypróbowany został także przez Abbrę , której to zdjęcia skutecznie zachęciły mnie do skorzystania z owego przepisu. Co prawda u mnie to ciasto wyglądem bardziej przypomina jeden wielki poduszkowiec albo pikowaną kołdrę , niż poduszki , niemniej jednak było baaardzo smaczne.
Na początek jesieni - jesienne listki , od razu dodam , że bardzo smaczne :-) A skusiły mnie przede wszystkim swoim oryginalnym wyglądem. Polecam zwłaszcza tym , którzy lubią wyzwania. Pozostałym radzę z tych samych składników upiec tradycyjną szarlotkę - mniej przy tym pracy , a efekt smakowy taki sam ;-)
Pamiętacie tę piosenkę o cieście ze śliwkami , którą dawno temu śpiewały "Fasolki" ? ;-) To jest właśnie TO ciasto. Tyle , że do jego wykonania potrzebowałam kilku dodatkowych szczegółów , których zabrakło w piosence i musiałam je sama sobie "dośpiewać", ale to drobiazg. W każdym bądź razie ciasto jest rzeczywiście dziecinnie proste , nie wymaga pomocy miksera i , co najważniejsze , jest naprawdę bardzo smaczne :-)
Nadrabiam zaległości muffinowe ;-) Tym razem wybór padł na jogurtowo - bananowe , znalezione na tej stronie (wprowadziłam tylko drobne zmiany). Nie zastanawiałam się długo , bo bananowe , to jedne z moich ulubionych , poza tym z jogurtem , a to mój "magiczny" składnik.
Ten przepis już dawno temu dostałam od kogoś, ale dopiero teraz wypróbowuję. Zupełnie nie wiem, dlaczego to ciasto nazywa się "włoskie", bo w żadnej z książek, które mam na temat kuchni włoskiej, nie ma takiego przepisu. Ciasto jest lekkie, delikatne i dość wilgotne jak na ten typ wypieku.