Jak muffiny , to wiadomo , że banalnie proste , jak z białą czekoladą i jagodami , to na pewno smaczne , a jak jeszcze do tego z kruszonką , to już lepiej nie trzeba. Chociaż...
Ponownie coś dla wielbicieli mocniejszych wrażeń :) Ostrość tej potrawy zależy oczywiście od tego, jak ją przyprawicie, ale zapewniam, że warto poeksperymentować z przyprawami i przeżyć meksykańską przygodę kulinarną.
Bardzo efektowne i smaczne i proste w gruncie rzeczy bo bezę można zrobić dużo wcześniej. Ja bezę zrobiłam po raz pierwszy w życiu. Tzn. po raz pierwszy mi wyszła, bo dobrze ubiłam białko z cukrem i cierpliwie piekłam i suszyłam bezę.
Kolejny przepis pochodzący ze zbioru "drogich" gazet ;-) To ciasto trochę długo się piecze , ale za to jest naprawdę smaczne , a do tego łatwe do zrobienia. Następnym razem dodałabym tylko nieco więcej mąki
Kroimy upieczone ciasto na 2 w miarę równe części i smarujemy dolną warstwę marmoladą, podgrzaną z sokiem cytrynowym. Kładziemy na wierzch drugą część ciasta. Ucieramy składniki lukru i polewamy nim wierzch ciasta. Wierzch posypujemy skórką pomarańczową.
Na Cudawiankowym blogu wypatrzyłam przepis na drożdżówkę z rabarbarem , a że drożdżowe ciasta są pyszne i w dodatku trwa sezon rabarbarowy - postanowiłam takie ciacho upiec .
Nareszcie pojawił się rabarbar ! Wypatrzyłam go dzisiaj na swoim bazarku i oczywiście musiałam kupić parę "badyli" . Po powrocie z zakupów zabrałam się za piecznie ciasta . Sam rabarbar jest trochę mdły , ale kiedy się go przyprawi cynamonem i cukrem , i jeszcze połączy z prażonymi lub świeżymi jabłkami - wtedy powstaje całkiem niezłe ciacho :)
Nareszcie pojawił się rabarbar ! Wypatrzyłam go dzisiaj na swoim bazarku i oczywiście musiałam kupić parę "badyli" . Po powrocie z zakupów zabrałam się za piecznie ciasta . Sam rabarbar jest trochę mdły , ale kiedy się go przyprawi cynamonem i cukrem , i jeszcze połączy z prażonymi lub świeżymi jabłkami - wtedy powstaje całkiem niezłe ciacho :)
Od razu wyjaśniam , że 'coffee cake' nie jest ciastem z kawą , a raczej "do kawy" ;-) Ogólnie lubię tego typu wypieki i ten również mi smakował , ale miałam pewne zastrzeżenia co do ilości sody i proszku do pieczenia.
Czekoladowo mi ha ha!!! Jestem rozgrzeszona, bo musiałam się dosłodzić po czwartkowym zemdleniu po pobraniu krwi. :) Zabrali mi moją czerwoną, piękną krew, więc mój organizm się zbuntował i pozbawił mnie przytomności. Po powrocie do domu stwierdziłam, że czas upiec w końcu te muffinki, które kusiły mnie na blogu Cudawianek :) Ukochany zjadł babeczki do kawy i stwierdził, że są pyszne, mięciutkie i baaaardzo czekoladowe!
Po pięknym, słonecznym dniu, pełnym wrażeń na basenie (Synuś pływał bez rękawków!), wrażeń po spacerze i pysznym obiedzie w restauracji przyszedł wieczór i zapach piekącej się drożdżówki. Drożdżówka z ciepłym mlekiem jedzona w niedzielę wieczorem jest ukoronowaniem pięknego, rodzinnego weekendu.
Od dawna korciło mnie , żeby zrobić takie ciastka . Podczas sobotnich zakupów udało mi się kupić gotowe płaty mrożonego ciasta francuskiego - do produkcji eksperymentalnej w sam raz :) Nie wyszły szczególnie piękne , powiedziałabym nawet , że ciut koślawe , ale bardzo smaczne , z charakterystyczną "gazetką" w środku - do kawy w sam raz !
Doskonale gdy przychodza goscie lub gdy mamy ochote na przekaske inna niz zwykle. Do tego szybkie i proste w przygotowaniu. Jak dla mnie wprost genialne i przepyszne, dlatego goraco je polecam.