Witam po dłuższej, ponad trzytygodniowej, przerwie spowodowanej przeprowadzką :) Nareszcie mam własną, większą kuchnię, jeszcze nie tą wymarzoną, ale powoli wszystko zbliża ku lepszemu.
Wybawcą może okazać się stary, poczciwy szpinak. Ten mrożony w całych liściach świetnie zaspokoił moje wiosenne zapotrzebowanie na witaminowy obiad, do którego podałam pieczone z dodatkiem oliwy małe pomidorki koktajlowe.
Cukinię umyć, przekroić po długości, natrzeć solą i rozgniecionym czosnkiem(2 ząbki), odstawić do lodówki. Pomidora pokroić w grubą kostkę, szalotkę w paseczki, dodać oliwki i poszatkowane 4 listki bazylii, wymieszać. Do kubeczka wlać odrobinę oliwy (około2 łyżki), octu balsamicznego, dodać sól, pieprz i rozgnieciony ząbek czosnku, wszystko razem wymieszać.
Przepis ten dostałam od koleżanki z rekomendacją, żeby koniecznie zrobić. Ciasto jest lekkie i puszyste, przełamane kwaskowatością dżemu. Ja używam jagodowego ale można też użyć dżemu z czarnych porzeczek. Masa z bitej śmietany i białej czekolady jest niesamowita. Bardzo polecam.
Przed świętami dostałam od Ukochanego książkę M. Roux "Jajka". Nie muszę pisac chyba, że się z niej bardzo ucieszyłam? :) Co jak co, ale jajka lubię i notorycznie przecież używam do wszelkich ciast. Na pierwszy ogień do wypróbowania poszły gofry wg pana Roux.
Moje ulubione, chyba, warzywne połączenie to brokuły z marchewką. Ostatnio wypróbowałam je w sosie do makaronu. Żeby danie nie było zbyt mdłe doprawiłam je octem winnym. Nie jest to może jakaś wykwintna potrawa ale jak się wraca późno do domu i jeść się chce, napewno zaspokoi pierwszy głód.
Ziemniaki wyszorować, przekroić na pół i ugotować tak żeby były prawie miękkie. Szpinak w tym czasie poddusić, dodać do niego przeciśnięty czosnek, przyprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową.Pieczarki obrać, odkroić ogonki, delikatnie wykroić z pieczarek trochę środka żeby do kapeluszy weszło więcej farszu. Pozostałe ogonki i wydrążony farsz, pokroić drobno i podsmażyć.
Lubię czerwony barszcz więc pomyślałam sobie, że ta zupa przypadnie mi do gustu. Dodatek imbiru nadaje jej bardzo orginalnego smaku. Zupa po zmiksowaniu staje się dość zawiesista(ja musiałam dolać trochę bulionu) i nie każdemu musi to pasować no ale w końcu jest to zupa krem. Jesli macie ochotę na szaleństwo z klasyką polecam tę zupę.
W tym roku skusiłam się na dwa mazurki, jeden z nich to mazurek chałwowo-orzechowy z przepisu znalezionego u Dorotuś. Bardzo lubimy chałwę, a okazuje się, że w wypiekach sprawdza się świetnie. Najpierw zasmakował nam sernik chałwowy, a teraz ten mazurek. Kruchy, przyjemnie chrupiący spód, masa chałwowo-orzechowa, a na wierzchu jeszcze czekolada - pyszny!
W tym roku skusiłam się na dwa mazurki, jeden z nich to mazurek chałwowo-orzechowy z przepisu znalezionego u Dorotuś. Bardzo lubimy chałwę, a okazuje się, że w wypiekach sprawdza się świetnie. Najpierw zasmakował nam sernik chałwowy, a teraz ten mazurek. Kruchy, przyjemnie chrupiący spód, masa chałwowo-orzechowa, a na wierzchu jeszcze czekolada - pyszny!
Gderlatka to kurka z książki Cecylka Knedelek i Wielkanoc, którą dostaliśmy w zeszłym roku od miłego Zajączka:). Książeczka jest jedną z naszych ulubionych, a po przepisy sięgamy do niej przed świętami, choć nie tylko. O zrobieniu tych jajeczek synek mówił mi już od jakiegoś czasu. Zrobiliśmy je więc na tegoroczne święta. Bardzo łatwe w przygotowaniu i smaczne. :))