Nie przepadam za łososiem. Pewnie większość Was po przeczytaniu tego zdania otworzyło oczy szeroko ze zdumienia :) A jednak. Wędzonego łososia nie lubię w ogóle. Nie przejdzie mi nawet przez gardło. Łososia w postaci fileta lub, tak jak dziś u mnie, dzwonka, zjem czasami, choć bez większego entuzjazmu. Czemu zatem w ogóle sięgam po tą rybę? Ano kuszą mnie co jakiś czas ciekawe przepisy, które wynajduję w sieci. Przyrządzam wg nich tą nieszczęsną rybę i staram się przekonać do jej smaku. Tym razem nawet mi smakowało :)
A ja sobie zrobiłam małą Grecję w kuchni.Bo pastitsio to grecka zapiekanka z makaronu, wołowiny i serowego beszamelu. Taka grecka wersja włoskiej lasagne ;)Bardzo smaczna – warto się przekonać :)
Do tej pory najczęściej robiłam lazanię z mięsem mielonym w sosie pomidorowym albo ze szpinakiem i ricottą w sosie beszamelowym. Ale ostatnio pomyślałam, żeby połączyć obydwie te wersje.
zazwyczaj chleb piekę w maszynie, korzystając z codziennych przepisów, ale czasem chcę upiec (i zjeść ;)) coś innego. tak było na przykład w okolicy świąt, kiedy mocno za mną chodził (i wychodził ;)) chleb z suszonymi śliwkami.
Od dawna chciałam upiec grahamki. Brakowało mi tylko (albo aż) mąki. W końcu pojawiła się na pobliskim bazarku, więc nie zastanawiałam się długo, tylko od razu kupiłam cały kilogram.
Moje pierwsze wytrawne muffiny. Przetestowane już wielokrotnie, więc śmiało polecam! Konkretne i sycące. I rzeczywiście mają coś z pizzy - w smaku i zapachu.
Ciasto francuskie już dosyć długo leżakowało w lodówce, czas było jej jakoś wykorzystać. Konfiturę z czerwonej cebuli robiłam do kurczaka, ale że wszyscy ją lubią to zrobiłam więcej i bardzo się przydała.