Pastitsio, czyli zima po grecku :)
Na zewnątrz zimno, że aż mi płuca zamarzają, kiedy próbuję oddychać.
Chociaż w sumie to bym poszła pozjeżdżać na jabłuszku z jakiejś górki :P
Oczywiście gdybym miała jabłuszko i górkę do zjeżdżania.
Gdy byłam mała, jeździłam na ferie do babci. Razem z kuzynem codziennie zjeżdżaliśmy z góry w parku, która wydawała mi się taaaka ogromna. Dziś, za każdym razem gdy na nią patrzę, mam wrażenie, że ktoś ją skrócił o połowę.
W dzieciństwie wszystko wyglądało na większe i fajniejsze. A niepozorny pagórek wydawał się alpejskim stokiem do wyczynowych zjazdów.
Ale o czym to ja miałam?... A, że mróz. A ja sobie zrobiłam małą Grecję w kuchni.
Bo pastitsio to grecka zapiekanka z makaronu, wołowiny i serowego beszamelu. Taka grecka wersja włoskiej lasagne ;)
Bardzo smaczna – warto się przekonać :)
PASTITSIO
(na 8 porcji)
500g makaronu penne (ja użyłam pennetti – drobne rurki),
50g żółtego sera (użyłam goudy),
1 jajko,
1 białko
masa mięsna:
800g mielonej wołowiny,
2 średnie cebule,
1 puszka pomidorów,
200ml przecieru pomidorowego,
pół szklanki białego wytrawnego wina,
pół łyżeczki cynamonu,
1 kostka bulionu wołowego,
oliwa,
1 jajko
pieprz, ewentualnie sól
masa serowa:
3,5 łyżki masła,
3,5 łyżki mąki,
3,5 szklanki mleka,
150g żółtego sera,
1 jajko,
1 żółtko,
sól i pieprz,
3 łyżki bułki tartej,
tłuszcz do formy
Masa mięsna: Cebule drobno posiekać, podsmażyć na oliwie. Dodać mieso i smażyć, aż będzie rumiane. Następnie dodać pomidory z puszki, wlać przecier i wino, wrzucić kostkę bulionową, doprawić cynamonem i pieprzem (ewentualnie solą). Gotować bez przykrycia ok. 15 minut, mieszając i rozdrabniając pomidory, aż sos wyraźnie się zagęści. Odstawić, by nieco ostygło, a następnie wbić 1 jajko i wymieszać.
Masa serowa: W rondlu stopić masło, dodać mąkę i chwilę smażyć na małym ogniu, mieszając. Następnie stopniowo wlewać mleko, cały czas mieszając trzepaczką, by nie doprowadzić do powstania grudek. Zagotować, doprawić do smaku solą i pieprzem. Wrzucić starty ser i wymieszać. Odstawić do lekkiego ostudzenia, następnie dodać jajko i żółtko, dokładnie wymieszać.
Makaron ugotować al. dente w osolonej wodzie wg przepisu na opakowaniu. W misce wymieszać jajko, białko i starty ser. Odcedzony, gorący makaron wymieszać z jajkami i serem.
Formę żaroodporną nasmarować tłuszczem. Na dnie wyłożyć makaron i lekko ugnieść, tak aby ściśle przylegał do siebie. Następnie wyłożyć masę mięsną i wyrównać powierzchnię. Na wierzch równomiernie wylać masę serową. Wierzch posypać bułką tartą.
Piec w 200 stopniach przez ok. 1 godzinę. Przed pokrojeniem odczekać jakieś 15 minut, aby zapiekanka się „uleżała” :)
Przepis znalazłam w książce "Podróże kulinarne. Kuchnia grecka", lekko zmodyfikowałam i dodaję do akcji Zapiekany makaron :)
Chociaż w sumie to bym poszła pozjeżdżać na jabłuszku z jakiejś górki :P
Oczywiście gdybym miała jabłuszko i górkę do zjeżdżania.
Gdy byłam mała, jeździłam na ferie do babci. Razem z kuzynem codziennie zjeżdżaliśmy z góry w parku, która wydawała mi się taaaka ogromna. Dziś, za każdym razem gdy na nią patrzę, mam wrażenie, że ktoś ją skrócił o połowę.
W dzieciństwie wszystko wyglądało na większe i fajniejsze. A niepozorny pagórek wydawał się alpejskim stokiem do wyczynowych zjazdów.
Ale o czym to ja miałam?... A, że mróz. A ja sobie zrobiłam małą Grecję w kuchni.
Bo pastitsio to grecka zapiekanka z makaronu, wołowiny i serowego beszamelu. Taka grecka wersja włoskiej lasagne ;)
Bardzo smaczna – warto się przekonać :)
PASTITSIO
(na 8 porcji)
500g makaronu penne (ja użyłam pennetti – drobne rurki),
50g żółtego sera (użyłam goudy),
1 jajko,
1 białko
masa mięsna:
800g mielonej wołowiny,
2 średnie cebule,
1 puszka pomidorów,
200ml przecieru pomidorowego,
pół szklanki białego wytrawnego wina,
pół łyżeczki cynamonu,
1 kostka bulionu wołowego,
oliwa,
1 jajko
pieprz, ewentualnie sól
masa serowa:
3,5 łyżki masła,
3,5 łyżki mąki,
3,5 szklanki mleka,
150g żółtego sera,
1 jajko,
1 żółtko,
sól i pieprz,
3 łyżki bułki tartej,
tłuszcz do formy
Masa mięsna: Cebule drobno posiekać, podsmażyć na oliwie. Dodać mieso i smażyć, aż będzie rumiane. Następnie dodać pomidory z puszki, wlać przecier i wino, wrzucić kostkę bulionową, doprawić cynamonem i pieprzem (ewentualnie solą). Gotować bez przykrycia ok. 15 minut, mieszając i rozdrabniając pomidory, aż sos wyraźnie się zagęści. Odstawić, by nieco ostygło, a następnie wbić 1 jajko i wymieszać.
Masa serowa: W rondlu stopić masło, dodać mąkę i chwilę smażyć na małym ogniu, mieszając. Następnie stopniowo wlewać mleko, cały czas mieszając trzepaczką, by nie doprowadzić do powstania grudek. Zagotować, doprawić do smaku solą i pieprzem. Wrzucić starty ser i wymieszać. Odstawić do lekkiego ostudzenia, następnie dodać jajko i żółtko, dokładnie wymieszać.
Makaron ugotować al. dente w osolonej wodzie wg przepisu na opakowaniu. W misce wymieszać jajko, białko i starty ser. Odcedzony, gorący makaron wymieszać z jajkami i serem.
Formę żaroodporną nasmarować tłuszczem. Na dnie wyłożyć makaron i lekko ugnieść, tak aby ściśle przylegał do siebie. Następnie wyłożyć masę mięsną i wyrównać powierzchnię. Na wierzch równomiernie wylać masę serową. Wierzch posypać bułką tartą.
Piec w 200 stopniach przez ok. 1 godzinę. Przed pokrojeniem odczekać jakieś 15 minut, aby zapiekanka się „uleżała” :)
Przepis znalazłam w książce "Podróże kulinarne. Kuchnia grecka", lekko zmodyfikowałam i dodaję do akcji Zapiekany makaron :)