Morele umyć, wypestkować, pokroić w ćwiartki. Ugotować wodę z cukrem i zalać owoce. Odstawić na 2 dni. Następnie owoce przecedzić i przelać syrop do słoja. Wlać spirytus i wódkę.
Wydaję wojnę uczuciu zimna i robię coś, co miłośnikom czekolady również poprawi nastrój. Ten słodki afrodyzjak postawi Was na nogi, rozgoni czarne chmury i z pewnością doda energii. Ci z Was którzy są na wiecznej diecie muszą zrobić sobie dzień dziecka bo nie da się ukryć, ale kaloryczność tego napoju jest niemała ;-)
Ostatnio zajmuję się produkcją alkoholi ;) - na początku lipca nastawiłam orzechówkę, ostatnio likier brzoskwiniowy, a siłą rozpędu zrobiłam jeszcze advocat i ten właśnie likier herbaciany. Wszystkie te przepisy pojawią się oczywiście na blogu - każdy w swoim czasie, bowiem jak wiadomo, przy nalewkach i likierach ważny jest czas.
Tegoroczny Dzień Jabłka zorganizowany przez Tatter, uczciłam, tak jak rok temu, jabłkami z drzewek mojej Teściowej. Są one nieduże, nie zawsze doskonałego kształtu, ale soczyste i świeżutkie. Jabłka z tych drzewek znam od jakieś dziesięciu lat i od początku czułam wielką różnicę między nimi, a tymi ze straganów.
To jest już drugi przepis na orzechówkę, który wypróbowuję. Pierwszy znajdziecie tutaj. Orzechówka nie jest alkoholem, którym można się delektować - przynajmniej dla mnie - ale dobrze jest mieć butelkę w barku i wypijać kieliszeczek po obfitym obiedzie, lub w czasie kłopotów żołądkowych. Bardzo pomaga!
Dzisiaj miałam ochotę na herbatę po kenijsku, pyszną, imbirową, rozgrzewającą. Podobno w Kenii pija się ją na śniadanie, a czasami również do obiadu. Przepis znalazłam w książce Małgorzaty Caprari "Herbata".
Zima jeszcze sobie nie poszła, więc na rozgrzewkę zrobiłam pachnącą cynamonem gorącą czekoladę. Moja córka od kilku dni męczyła mnie, żeby wypróbować przepis z gazetki Witch. Oczywiście robiłyśmy ją wspólnie :) Dobra była - jak dla mnie , dziecię wolało delikatniejszą wersję, rozcieńczoną dodatkowym mlekiem [ "bo było za gorzkie" ] :)
Niedawno częstowała nim Majana. Od razu tego samego dnia przygotowałam go ja. Smakuje nam bardzo. Miło być dorosłym. ;-)) Likier kajmakowo-kawowy, pyszna kopia Baileysa.
Ten wpis jest zdecydowanie dla dorosłych ;) Likier Bailey's widziałam już jakiś czas temu w wykonaniu Atinki, całkiem niedawno zaś zrobiła go Cudawianka. Obie dziewczyny zachwalały go bardzo, więc i ja postanowiłam spróbować. Wyszedł naprawdę pyszny! Można go użyć także do pysznych wypieków i z nimi również smakuje rewelacyjnie!:)
W ramach akcji Gotujemy po polsku zorganizowanej pod patronatem serwisu Z pierwszego tłoczenia proponuję Krupnik kurpiowski. Mocny słodki napój alkoholowy z pewnością nie jest dla każdego ale może znajdzie się ktoś kto zechce wypróbować ten przepis. Ja, mam ciągle w barku butelkę krupniku, odkąd zrobiłam go pierwszy raz. Przepis pochodzi z książki Hanny Szymanderskiej "Polskie tradycje świątczne". Polecam:)
W wielu warzywniakach można kupić żurawiny i porobić z nich różne cuda, np. taki kwas żurawinowy. Smakuje orzeźwiająco, owocowo, słodko, pysznie. Już za chwilę będę robić następny, a potem następny, dopóki nie skończy się sezon na te owoce. Przepadamy za nim wszyscy.
Likier truskawkowy nastawiłam jeszcze latem, kiedy truskawek było pod dostatkiem. Potem zapomniałam o nim na 3 miesiące, kiedy to dojrzewał sobie w ciemnym miejscu. Kiedy go wyjęłam, przelałam do butelki, schłodziłam i … ach jakiż on smaczny!