Sernik jest bardzo delikatny, nie przesłodzony, o konsystencji pianki. Raczej przypomina sernik na zimno, niż ciężki pieczony. W połączeniu z malinami - poezja!
Kolejna jagodowa, drożdżowa rewelacja – wspaniałe drożdżówki z nadzieniem z twarożku i jagód wg przepisu Dorotuś. Bułeczki piekłam wieczorem i także wieczorem robiłam zdjęcia. Rodzinka zajadała się jeszcze ciepłymi, mimo późnej pory. Są po prostu wspaniałe, a takie pachnące, ciepłe, dopiero polukrowane, no coś cudownego! Nie wyobrażam sobie lata bez drożdżowego wypieku z owocami. Idealne na śniadanie, do kubka zimnego mleka, albo do kawy. Polecam z całego serca! :)
Jak byłam mała, nie znałam mielonych migdałów. Co innego mielone orzechy - z nich piekło się ( i piecze po dziś dzień) nasz tradycyjny rodzinny tort orzechowy. Orzechy mieliło się ręczną maszynką do mielenia czekolady na wiórki czekoladowe. Mam taką w domu do dzisiaj:)
W zeszłym roku robiłam już wersję tego ciasta z malinami. Zachwyciła nas ogromnie. Przepis znalazłam u Liski. W tym roku postanowiłam wykorzystać inne owoce. Początkowo planowałam zrobić sernikobrownie z jagodami, bo tak strasznie kusiły mnie ostatnio apetyczne zdjęcia u Majanki i Atinki.
Tu gdzie mieszkam, znalazłam podwójny raj na ziemi - po obu stronach drzwi:) Zamknięta w ścianach mieszkania pichcę w mojej małej, przytulnej kuchni, siedzę na kanapie i robię na drutach, pracuję przy komputerze i patrzę jak rosną pomidory na balkonie.
Cytuję za Tilianarą:A teraz do kolejnego weekendowego pieczenia zaprasza nas powracająca po przeprowadzkowych bojach Amarantka, która zaproponowała bardzo ciekawy chlebek. Drożdżowy, z dodatkiem mąki żytniej i mojego ulubionego w chlebach kminku - coś czuję, że ten wypiek spodoba się nie tylko mi :-)
Jest wiele przepisów na te smaczne kiełbaski o bałkańskim rodowodzie. Przygotowując cevapcici nie korzystałam z żadnej konkretnej receptury - przeczytałam to, co podrzuciło google i postanowiłam zrobić własną wersję. Wyszło nieźle - zjedliśmy wszystko ze smakiem :)
Kilka dni temu kupiłam pierwsze w tym roku śliwki i postanowiłam upiec tartę z ich dodatkiem. Po przepis sięgnęłam do książki "Desery" autorstwa Pierre'a Hermé. Tarta jest bardzo maślana w smaku i bardzo krucha. Do zjedzenia zaraz po przestygnięciu :)
Nie robię za bardzo żadnych przetworów na zimę, gdyż nie mam gdzie ich składować. Marzy mi się jednak duża spiżarnia, gdzie w równych rzędach stały by obok siebie różnego rodzaju dżemy, konfitury, soki, warzywa czy grzyby. Wszystko przygotowane własnoręcznie, bez sklepowej chemii...Może kiedyś się to uda :)
Zrobiłam wersje - zdaniem Jamiego - dla dzieci czyli bez wódki, chociaż piwo imbirowe też niekoniecznie jest dla maluchów. Napój jest bardzo smaczny, polecam zarówno w wersji bezalkoholowej jak i z jego dodatkiem.
Przepis na ciasto znalazłam już dawno u Agatki, składniki były, więc szybko zabrałam się do pracy. Ciasto zapowiadało się przepysznie i takie też było. Lekko kwaskowate dzięki owocom, idealne.
Przepis jest najprostszy z możliwych. Aby poczuć prawdziwy smak kurek, liczbę składników dodatkowych ograniczyłam do minimum. Tutaj naprawdę mniej znaczy więcej:)