Sernikobrownie z wiśniami
W zeszłym roku robiłam już wersję tego ciasta z malinami. Zachwyciła nas ogromnie. Przepis znalazłam u Liski. W tym roku postanowiłam wykorzystać inne owoce. Początkowo planowałam zrobić sernikobrownie z jagodami, bo tak strasznie kusiły mnie ostatnio apetyczne zdjęcia u Majanki i Atinki. Obecna cena jagód skutecznie mnie jednak odstraszyła i mój wybór padł na wiśnie. Ciasto wyszło smaczne, ale zeszłoroczna wersja z malinami smakowała nam chyba troszkę bardziej. Niemniej jednak polecam, bo ciasto jest warte wypróbowania. Nie chciało ono tym razem za bardzo pozować mi do zdjęć, więc dodam tylko jedno i to jeszcze nienajciekawsze.
Jest to moja kolejna propozycja w zabawie Mirabelki "Kwitnąca wiśnia".
Składniki:
- 200g gorzkiej czekolady
- 200g masła
- 400g cukru pudru (dałam 2 szklanki, czyli trochę mniej)
- 5 jajek
- 110g mąki
- 400g serka kremowego (dałam 500g)
- cukier waniliowy lub łyżeczka ekstraktu z wanilii
- łyżka mąki ziemniaczanej (to mój dodatek, bo moja masa serowa była wg mnie zbyt rzadka)
- 300 g wydrylowanych wiśni
Wykonanie:
Masa czekoladowa:
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, ostudzić. Masło zmiksować z 250 g cukru pudru (u mnie z jedną szklanką) na gładką masę. Dodać kolejno trzy jajka, po każdym dokładnie mieszając. Wlać przestudzoną czekoladę, a następnię mąkę. Całość zmiksować. 3/4 masy czekoladowej wlać do blaszki, uprzednio posmarowanej masłem i wyłożonej papierem do pieczenia (ja wysmarowałam masłem i wysypałam mąką). 1/4 masy odłożyć na później.
Masa serowa:
Ser utrzeć ze 150g cukru pudru (u mnie szklanka cukru pudru), 2 jajkami i cukrem waniliowym. Ja dodałam dodatkowo łyżkę mąki ziemniaczanej. Masa serowa powinna mieć gładką konsystencję. Wyłozyć ją na masę czekoladową. Na wierzch wyłożyć ostrożnie resztę masy czekoladowej i ułożyć wiśnie.
Ciasto piec w temperaturze 170 stopni około 45-60 minut (ja piekłam nieco ponad godzinę). Smacznego :)