Babeczki wielkanocne z białą czekoladą, mięciutkie i delikatne w smaku w dodatku bardzo szybkie do wykonania. Doskonałe również na podarunek do życzeń.
W tym roku chciałam zrobić jakiś naprawdę dobry mazurek dlatego postanowiłam sięgnąć po ten przepis. Z początku myślałam, że ciasto mi nie wyjdzie, ale po kilku minutach ucierania wszystko zaczęło się ładnie łączyć i spód do mazurka wyszedł wspaniały, mięciutki i kruchy. Do tego masa kajmakowa z czekoladą i suszone owoce, które następnym razem namoczę w spirytusie. Jestem bardzo zadowolona z tego mazurka.
Do niedawna paschę wielkanocną znałam tylko z opowieści i z obrazków w czasopismach kulinarnych bo u mnie w domu nie było tej tradycji. Wiele już razy obiecywałam sobie że zrobię ją na święta ale dopiero w tym roku udało się mi to zrealizować.
Nie ma Świąt Wielkanocnych bez mazurka - więc i tym razem musiał się znaleźć na moim stole. Przepis znalazłam u Margot - zaciekawił mnie nietypowy skład ciasta i ciekawy przepis na masę kajmakową. To chyba najsmaczniejszy mazurek, jaki miałam okazję robić do tej pory :)
Inspiracją były ciasteczka Agaty, jednak z jej przepisu wyszły mi jakieś-takie twarde. Stwierdziłam więc, że skorzystam z mojego starego przepisu na ciasto półkruche i po lekkiej modyfikacji - WYSZŁO CUDO :)
Wraz z wiosną pojawiają się wokół nas piękne kolory i nastroje. Często zmieniamy dietę na lekką, pełną kolorowych i pachnących warzyw i owoców. Sałatka, którą dzisiaj proponuję jest prosta w wykonaniu i kusząca swoim zapachem i wyglądem.
Cappuccino to jedno z moich najpyszniejszych ciast. Jest wiele jego wersji ale moja ulubiona to dobrze nasączony biszkopt z dodatkiem pysznej masy z serków homogenizowanych i mleka w proszku posypane kawą ewentualnie czekoladą. Ja tym razem nasączyłam ciasto kawą z dodatkiem nalewki waniliowej.
Mleko podgrzać, rozpuścić w nim cukier i masło, ostudzić a natępnie rozpuścić w nim drożdże. Kiedy drożdże zaczną rosnąć, wlać całość do przesianej mąki, dodać pozostałe składniki. Wyrabiać ręką aż ciasto będzie gładkie i lśniące. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia.
W tym roku skusiłam się na dwa mazurki, jeden z nich to mazurek chałwowo-orzechowy z przepisu znalezionego u Dorotuś. Bardzo lubimy chałwę, a okazuje się, że w wypiekach sprawdza się świetnie. Najpierw zasmakował nam sernik chałwowy, a teraz ten mazurek. Kruchy, przyjemnie chrupiący spód, masa chałwowo-orzechowa, a na wierzchu jeszcze czekolada - pyszny!
Autorka jednej z moich ulubionych książek ciasteczkowych, Anita Chu, zachęca do przerabiania przepisów i tworzenia swoich własnych na bazie tych istniejących. Podpowiada też, że najlepsze rezultaty otrzymamy wtedy, gdy najpierw wypróbujemy dany przepis w oryginale i dobrze go poznamy, a dopiero później otworzymy szafkę w kuchni lub pójdziemy do spiżarni w poszukiwaniu zamienników i uzupełniaczy do stworzenia swojej wersji.
Chleb z chrupiącą skórką jest bardzo prosty w wykonaniu, podobne chleby piekłam już kilkakrotnie i zawsze były pyszne. Wierzch moich chlebków posypałam ziarnami dyni a w środku są również ziarna słonecznika, sezamu, dyni i oczywiście moje ulubione siemię lniane.
Bataty szorujemy (nie obieramy ze skóry, po upieczeniu sama odchodzi bez problemu), kroimy wzdłuż na ćwiartki, mieszamy w misce z olejem, solą, pieprzem i nerkowcami. Układamy na blasze, wylewając na nie z miski pozostały olej. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do ok 200 stopni (ja piekłam w 180 bo mój piekarnik dobrze grzeje) pod koniec pieczenia posypujemy bataty tymiankiem. Pieczemy 20-30 minut do miękkości i zabrązowienia.