Zapiekaną cukinię najczęściej robię latem ale skoro jest dostępna praktycznie cały rok, dlaczego nie zrobić jej w środku zimy. Danie lekkie, smaczne, doskonale nadaje się jako przystawka lub nawet danie główne na przyjęcie. Farsz można przygotować według własnych upodobań, ja dałam paprykę i seler naciowy ale świetnie też nadaje się kukurydza z puszki.
Nie zdążyłam na Dzień Pizzy, nie szkodzi;). Uwielbiamy calzone! We Włoszech jedliśmy kilka razy, bardzo nam smakowało. Ja zrobiłam je po raz pierwszy. Korzystałam z przepisu Dorotuś, troszeczkę go zmieniając. Zamiast czarnych oliwek dałam zielone, bo takie akurat miałam. Dodałam także szynkę i trochę papryki. Wyszło pysznie! Dziwię się, że tak długo zbierałam się do zrobienia calzone ;))
To ładnie nazywające się danie to nic innego jak jajecznica z pomidorami z dodatkiem szynki. Jest t pomysł na szybkie i smaczne śniadanie. Robiłam takie jajka już wiele razy razy, tylko nie miałam pojęcia o baskijskim rodowodzie tej jajecznicy. Jak widać, człowiek uczy się całe życie...:) Przepis pochodzi z książki Dania domowe wyd. Wega.
Szarlotka, na specjalne życzenie mojego synka, bo to jego ulubione ciasto. Jabłuszka z cynamonem pośrodku kruchego ciasta, a na wierzchu chrupiący lukier. Wręcz rozpływa się w ustach, mniam! Bardzo polecamy, jest przepyszna! Za przepis dziękujemy .Agatce.
Ucierane ciasto z migdałami na cieniutkim kruchym spodzie , a pomiędzy nimi dżem malinowy. Wierzch można dodatkowo posypać płatkami migdałowymi - w moim przypadku były to zmielone migdały. Wypiek całkiem prosty do zrobienia i bardzo smaczny.
Wczoraj miałam ogromną ochotę na ryż z jabłkami. Wieki nie robiłam tego smakołyku, więc z ochotą zabrałam się do roboty. Danie jest proste i jego przygotowanie nie zajmuje dużo czasu. Tak przyrządzony ryż można zjeść jako kolację, lekki obiad albo po prostu na deser. Jest lekkostrawny i do tego smaczny :) Same zalety !
Dzisiaj mały powrót do korzeni.Tak się wszystko zaczęło.To było pierwsze ciasto, które samodzielnie upiekłam. Piekłam je ciągle. Za czasów mojej podstawówki pojawiało się na stole niemal co niedzielę. Do tej pory je piekę. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to najbardziej charakterystyczny twór mojej kuchni już od najmłodszych lat.
Za to ciasto zabierałam się za każdym razem gdy zobaczyłam je u kogoś na blogu. Wiedziałam, że musi być dobre bo z bananami dobre jest wszystko a już na pewno ciasto. Nie rozczaruje sie każdy kto lubi banany i bananowe wypieki. Ciasto jest z tych ciężkich, intensywnie pachnące i smakuje wspaniale. I dlatego znika błyskawicznie.
W niedzielę wpadli do nas goście. Mąż przygotował spaghetti, a Róża upiekła popękane ciasteczka z przepisu znalezionego u Tili. Bardzo smaczne, mocno czekoladowe, po ostudzeniu z kruchą skorupką i biszkoptowym środkiem. Podobne w smaku do tych pieczonych tydzień temu, które miały dodatek żurawin. Chcieliśmy poczuć różnicę.
Dzisiaj coś po chińsku, danie przygotowane przez mojego Męża. Warto spróbować, bo jest naprawdę bardzo smaczne - głównie dzięki dodatkowi sosu hoisin, często używanego w kuchni kantońskiej (u nas można dostać gotowy sos w większości delikatesów).
Podobną sałatkę, z makaronem, kurczakiem i ananasem robiłam już wiele razy jednak muszę przyznać, że ta jest wyjątkowa a to wszystko dzięki curry. Wystarczy odrobina, żeby nadać sałatce pysznego aromatu. Bardzo polecam:)